Wpadki prezydenta Komorowskiego
Prawie wszystkie gafy
Prawie wszystkie gafy Komorowskiego - zdjęcia
Dobiega końca kadencja Bronisława Komorowskiego, w trakcie której prezydent zaliczył kilka mniej lub bardziej spektakularnych wpadek.
Do największych zaliczają się między innymi jego problemy z ortografią. Po tragicznym w skutkach tsunami w Japonii, Komorowski złożył kondolencje rodzinom ofiar. Zapomniał jednak o poprawnej ortografii. "Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy" - napisał w księdze kondolencyjnej.
(WP, PAP, Radio Zet, Fakt, oprac.: mg)
Szogun i fotel sprawozdawcy parlmentarnego
Internauci nie pozostawili też suchej nitki na Komorowskim przy okazji innej wpadki związanej z Krajem Kwitnącej Wiśni. Chodzi o słynną podróż do Japonii, podczas której prezydent nazwał Stanisława Kozieja (szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego), szogunem i zdeptał fotel sprawozdawcy (pozując do zdjęć).
Obama nie zrozumiał dowcipu?
- Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna - zażartował Komorowski podczas pierwszego spotkania z Barackiem Obamą w 2010 roku. Miało być zabawnie, wyszło niezręcznie. Bo Obama nie zrozumiał dowcipu.
Wikipedia dobra na wszystko
Kiedy w maju 2010 roku Bronisław Komorowski powoływał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, nie był chyba przygotowany. Podczas konferencji dziennikarze zauważyli w rękach Komorowskiego ściągawkę z Wikipedii. Na kartkach wydrukowanych z tej strony internetowej znajdowały się informacje o RBN.
Wpadka podczas toastu
W 2011 roku podczas wizyty pary królewskiej Szwecji w Polsce Komorowski przed toastem przez pomyłkę wziął do ręki kieliszek z trunkiem królowej Sylwii. Monarchini szybko zauważyła gafę prezydenta i dyskretnie poprosiła swojego męża o podanie drugiego kieliszka.
Parasol i krzesła
Podczas szczytu Trójkąta Weimarskiego w Warszawie wpadkę zaliczył Komorowski oraz jego ochrona.
Spotkanie rozpoczęło się od uroczystego powitania przed Pałacem w Wilanowie. Pogoda nie dopisała, padał deszcz. Dla Nicolasa Sarkozy'ego zabrakło parasola, co zarejestrowali fotoreporterzy.
Gdy przedstawiciele trzech państw udali się do wnętrz Pałacu w Wilanowie, Komorowski zapomniał o manierach i swej roli gospodarza. Nie czekając, aż kanclerz Merkel spocznie na krześle, usiadł pierwszy. Nie umknęło to uwadze mediów.
Sportowe emocje
Po wygranych przez polską reprezentację finału Mistrzostw Świata w Siatkówce w 2014 r. w katowickim Spodku, zamiast gratulować siatkarzom, w przypływie emocji prezydent pogratulował piłkarzom. - W takiej chwili jest się szczęśliwym prezydentem szczęśliwego kraju. To naprawdę wielki sukces po 40 latach. Dziękuję wszystkim. Pozdrawiam wszystkich piłkarzy i wszystkich kibiców - powiedział Komorowski.
"Znaleźć inną. Wziąć kredyt. Mieć pracę"
Nie obyło się też bez wpadek w trakcie kampanii wyborczej, w trakcie której Komorowski kilka razy wychodził do mieszkańców Warszawy "prosić Polki i Polaków o głosy 24 maja".
Podczas jednego z takich spacerów podszedł do niego młody chłopak i zapytał, "co zrobi prezydent, żeby on nie musiał wyjeżdżać z kraju do pracy". - To twoja będzie decyzja - odpowiedział mu Komorowski.
Nastolatek powiedział również, że jego siostra po trzech latach szukania pracy, znalazła taką, w której zarabia dwa tysiące złotych. - Jak ma kupić mieszkanie? - zapytał chłopak. - Znaleźć inną. Wziąć kredyt. Mieć pracę. Wiesz, że w Polsce spada bezrobocie? A w Anglii idzie w górę - odpowiedział mu Komorowski.
"Przytulmy panią"
Następnego dnia, podczas kolejnego spaceru (tym razem po warszawskim Powiślu), prezydent rozmawiał między innymi z niepełnosprawną kobietą.
Tutaj, jak się okazało niezbędna była pomoc pracownicy sztabu, która podpowiadała prezydentowi stojąc za jego plecami. - Przytulmy panią - zasugerowała Komorowskiemu. Prezydent przytulił.