Wpadka w prawyborach KO. Wyciekł numer. Tak PiS chciało "strollować" głosowanie

Do sieci wyciekł numer telefonu, z którego członkowie Koalicji Obywatelskiej otrzymali SMS umożliwiający wzięcie udziału w prawyborach prezydenckich. Próbowało wykorzystać to m.in. PiS. Do wpadki doprowadzili znani politycy.

Radosław Sikorski, kandydat w prawyborach KO
Radosław Sikorski, kandydat w prawyborach KO
Źródło zdjęć: © East News
Michał Wróblewski

22.11.2024 | aktual.: 22.11.2024 18:28

Numer udostępnił w nagraniu promującym swoją kandydaturę m.in. Radosław Sikorski. Zrobił to również na portalu X (podając dalej wpis jednego z działaczy KO) wspierający go Roman Giertych.

Internauci - ale też niektórzy działacze PiS - próbowali to wykorzystać. I "strollować" głosowanie, wysyłając SMS z numerkiem odpowiadającym danemu kandydatowi - Rafałowi Trzaskowskiemu lub wspomnianemu Sikorskiemu ("1" lub "2").

Czy to może zaburzyć proces głosowania? Zapytaliśmy przewodniczącą komisji ds. prawyborów w KO Dorotę Niedzielę.

Wpadka Sikorskiego. Musiał kasować wpis

W mediach społecznościowych udostępniono numer telefonu, na który członkowie Koalicji Obywatelskiej wysyłają SMS z głosem na danego kandydata. Nie zaburzy to jednak procesu głosowania - przekazała Wirtualnej Polsce przewodnicząca komisji ds. prawyborów w KO Dorota Niedziela. 

- Brane są pod uwagę głosy wyłącznie tych osób, które otrzymały SMS z możliwością zagłosowania w prawyborach - mówi nam wicemarszałek Sejmu. Słowem: nie można "strollować" głosowania.

Numer telefonu udostępnił Radosław Sikorski w nagraniu zamieszczonym na portalu X. Później wpis skasował i zamieścił nowy - już bez numeru telefonu, z którego członkowie KO otrzymali SMS otwierający możliwość głosowania w prawyborach. 

Niektórzy nasi rozmówcy byli poważnie zaniepokojeni tym, że numer telefonu, na który członkowie KO mogą odpowiadać, wyciekł do sieci. 

Głosowanie trwa do piątku 22 listopada do godz. 23:59. Rozpoczęło się o godz. 8:00.

- Firma odpowiadająca za przeprowadzenie prawyborów przekaże nam wyniki do godz. 12 w sobotę. Dostaniemy też dokładny opis, do ilu osób SMS-y zostały wysłane, ile otrzymano SMS-ów zwrotnych, liczbę głosów ważnych, a także nieważnych i oczywiście ostateczne wyniki dwóch kandydatów. Niezwłocznie o rozstrzygnięciu poinformujemy opinię publiczną - przekazała tygodnikowi "Wprost" wiceprzewodnicząca PO Dorota Niedziela.

- Wyniki dotrą do mnie, jako przewodniczącej komisji ds. prawyborów, w zaklejonej kopercie. Po jej otwarciu spiszemy protokół, a potem poinformujemy, który z kandydatów będzie reprezentował KO w wyborach prezydenckich - dodała.

Wirtualna Polska w piątek po południu poinformowała o kolejnej wpadce w procesie prawyborczym. Okazało się, że SMS-y z możliwością głosowania otrzymali także byli członkowie m.in. Platformy Obywatelskiej. - Oczywiście nie wszyscy, ale są takie przypadki - słyszymy. Ile ich jest? Nie wiadomo.

- Nie znamy skali problemu, ale wiemy, że niepokoi biorących udział w głosowaniu - przyznało nasze źródło.

"Szanowny Panie Redaktorze, dla kontekstu prawyborów w KO pragnę dodać, że otrzymałem (i inni moi znajomi) SMS z możliwością głosowania, mimo że od kilku lat nie jestem członkiem partii budującej KO. Myślę, że to może faktycznie wypaczyć wynik wyborów" - napisał nam jeden z sygnalistów. Podobne informacje otrzymaliśmy od innych (jako dowody przesłano nam screeny SMS-ów).

- Część byłych członków KO, zwłaszcza Platformy, dostało SMS-y z możliwością głosowania. Nie znamy skali tego błędu, ale to może wypaczyć wyniki głosowania - twierdziły nasze źródła.

Sławomir Potapowicz z KO, który pracuje w komisji nadzorującej prawybory, uspokajał: - Jeśli takie przypadki są, to nie wpłyną na wynik prawyborów.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (251)