Wolny Kaukaz: policja złamała prawo
Manifestanci usuwani przez policję (PAP/Remigiusz Sikora)
Członkowie Komitetu Wolny Kaukaz twierdzą, że policja złamała prawo, zatrzymując ich natychmiast po rozpoczęciu w czwartek demonstracji przeciwko wizycie w Poznaniu prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina.
Policjanci podeszli do nas i bez ostrzeżenia zaczęli zatrzymywać. Usłyszeliśmy tylko: "K..., brać ich". Zgodnie z prawem, powinniśmy zostać poproszeni o rozejście się, żaden z policjantów tego nie zrobił. Byliśmy bici i ciągnięci po ziemi. Od trzech godzin siedzimy w komisariacie bez wyjaśnienia, dlaczego nas zatrzymano. Napisaliśmy skargę do Sądu Rejonowego w Poznaniu na sposób zatrzymania. Nie chcą od nas tego odebrać, mimo iż prosiliśmy kilka razy - mówił w czwartek Maciej Roszak z Komitetu Wolny Kaukaz.
Członkowie Komitetu Wolny Kaukaz zostali zatrzymani chwilę po tym, jak rozpoczęli demonstrację przed wejściem na Międzynarodowe Targi Poznańskie, gdzie miał przyjechać prezydent Putin. Trzymali transparenty "Putin = Bin Laden" i "Czeczenia = Nowy Jork".
Zdaniem nadkomisarza Andrzeja Borowiaka, policja postępowała zgodnie z prawem.
W związku z wizytą podejmowaliśmy działania mające na celu zapewnienie gościom bezpieczeństwa. Zatrzymani mieli wyraźny zakaz demonstrowania w dniu dzisiejszym. Ten zakaz złamali - powiedział Borowiak. (an)