Wojtuś po weselu rozjechał mamusię
Wojtek odwoził swoich rodziców z weselnych poprawin. Niestety wjeżdżając na podjazd potrącił swoją matkę, która doznała otwartego złamania lewej nogi. Kiedy na miejsce przyjechała policja okazało się, że chłopak nie ma prawa jazdy, bo ma... 12 lat.
08.10.2007 | aktual.: 08.10.2007 15:57
W niedzielny wieczór dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Głubczycach został powiadomiony przez pogotowie ratunkowe o zdarzeniu drogowym w miejscowości Klisino. Na miejsce niezwłocznie udał się patrol policji.
Policjanci zastali 44-letnią kobietę z otwartym złamaniem lewej nogi. Poszkodowana nie chciała rozmawiać z policją. Po dłuższej chwili poinformowała funkcjonariuszy, że została potrącona przed swoją posesją przez nieznane bmw.
Kiedy funkcjonariusze zaczęli zabezpieczać ślady przestępstwa i rozpoczęli poszukiwania podejrzanego bmw, przestraszona kobieta postanowiła powiedzieć prawdę.
Jak się okazało trzyosobowa rodzina: mama lat 44, tata lat 47 oraz ich 12–letni syn Wojtek wracali z poprawin. Tata wracając z dwudniowej imprezy był nietrzeźwy (1,5 promila) i nie mógł prowadzić samochodu, wobec czego obowiązek odwiezienia rodziny do domu spadł na Wojtka.
12-latek wsiadł za kierownicę forda i przejechał prawie 8 kilometrów z domu weselnego do Klisina, gdzie mieszkał. I chyba wszystko dałoby się ukryć przed policją gdyby nie to, że wjeżdżając na posesję chłopak potrącił swoją matkę, która otwierała mu bramę.
Głubczyccy policjanci prowadzą postępowanie w tej sprawie. Ponieważ chłopiec nie ma jeszcze trzynastu lat, nie może odpowiadać za swoje czyny. Prawdopodobnie odpowiedzą za nie rodzice, którzy narazili syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu, za co grozi im kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Sąd zajmie się również odpowiedzialnością rodziców za niedopełnienie obowiązków wynikających z władzy rodzicielskiej i dopuszczenie do popełnienia przez nieletniego czynu zabronionego, wskazującego na demoralizację nieletniego.