Wójt Żelazkowa Sylwiusz Jakubowski o problemach z alkoholem. "Jestem wesołego usposobienia"
"Wójt Żelazkowa pijany". "Wójt znęca się nad rodziną". "Wójt udzielał ślubu po pijaku" – o niespełna 10-tysiecznej gminie jest głośno tylko, gdy dojdzie do kolejnych ekscesów z udziałem jej włodarza. Postanowiliśmy sprawdzić, czy Sylwiusz Jakubowski jest tym, za kogo uważa go cała Polska. – Po prostu jestem wesołego usposobienia – przekonuje wójt gminy Żelazków.
23.09.2019 | aktual.: 23.09.2019 11:46
- Same złe rzeczy piszą o waszym wójcie – zagaduję starszego mężczyznę, który mieszka naprzeciwko urzędu gminy.
- Ja tam gazet nie czytam. Wójt wesoły, to i cała gmina wesoła. Lepszego miejsca do życia pani nie znajdzie – odpowiada.
W budynku urzędu gminy wchodzących witają dyplomy i wyróżnienia. "Gmina Fair Play", "Lider Polskiego Samorządu", "Przyjazny Urząd", "Gmina Roku". Przed wejściem do gabinetu wójta dziesiątki podziękowań za patronaty i zaangażowanie w lokalne imprezy. W rankingu za ubiegły rok jego gmina znalazła się na 64. miejscu na ponad 1500 gmin pod względem wyników finansowych. – Ciężko pracuję. Udało mi się doprowadzić do tego, że od czterech lat gmina ma zero długów i kredytów – mówi na wejściu wójt.
Sukces tkwi w alkoholu
I zaraz tłumaczy, z czego to wynika. – Mam tu kilka dużych firm. Producent alkoholu płaci rocznie milion podatku. Drugi ma rozlewnię i handluje piwem. Browar buduje. Też dużo płaci.
Paradoksalnie, wszystkie problemy wójta także wynikają z alkoholu. Dwa lata temu został skazany za udzielenie ślubu cywilnego pod wpływem. Wezwanym na miejsce policjantom odmówił badania alkomatem. Badanie krwi wykazało, że w organizmie miał 2,4 promila alkoholu.
W minione wakacje co najmniej dwa razy głośno było o tym, że wójt przyszedł na lokalną imprezę pod wpływem alkoholu. Sylwiusz Jakubowski wtargnął na scenę w czasie występu zespołu Pectus. Organizatorzy czuli od niego alkohol. W lipcu miał duże problemy z mową w czasie oficjalnego wystąpienia. Wezwani na miejsce policjanci mieli stwierdzić u niego ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Takie jest życie
- Jestem usposobienia wesołego i pozytywnego. To, że jest jakaś impreza, że ktoś jest wesoły, to nie znaczy, że jest pijany. Ale część ludzi tak to odbiera. W gminie nie wszyscy mnie popierają. Po wyborach miałem pięć kontroli policji. Ktoś zgłaszał, że przyszedłem pijany do pracy. Nic nie wykryli. Takie jest życie – wyjaśnia wójt.
I żali się, że przez teksty na temat jego picia, ma sporo problemów. – Od poniedziałku do piątku nic. W weekend, jak nie mam żadnej oficjalnej imprezy, to spotykam się towarzysko. Siedzę na grillu u siebie, podjeżdża samochód i ktoś przez lornetkę patrzy, co robię, czy piję.
W gminie Żelazków trudno znaleźć kogoś, kto o wójcie powie coś złego. – Niech pani patrzy, jak tu ładnie, jak czysto. Zajęcia dla seniorów mamy. Rehabilitacja za darmo. Handluję tu i nikt mi mandatu nie da. Nie dam złego słowa na wójta powiedzieć. Towarzyski jest bardzo. Co w tym złego, że na ślubie był pod wpływem? Przecież na takiej uroczystości wszyscy piją – mówi starsza kobieta. Prosi, by nie podawać jej imienia, bo wnuk stara się o pracę, a wójt może pomóc.
- Wójt ma zarzuty za znęcanie się nad rodziną – zagaduję.
- A ktoś widział, czy on się tam znęca? Nie widziałam, więc nie potwierdzę. Wyroku żadnego nie ma – kończy rozmowę.
Poręczenie od biskupa
Przed wakacjami prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Dwa zarzuty dotyczą znęcania się nad rodziną. Jeden kierowania gróźb karalnych. Ostatni to znieważenie funkcjonariuszy publicznych. Na polecenie prokuratury Sylwiusz Jakubowski miał wyprowadzić się z domu. Gdy tego nie zrobił i nadal groził żonie, trafił do aresztu. Wyszedł na wolność, gdy rodzina napisała do prokuratury, że nie wnosi o areszt.
- Mam poręczenie od biskupa. Wziąłem bardzo dobrych adwokatów. Jaki ja mam zarzut? Psychiczne znęcanie się nad żoną. Że co? Że ma skarpetki mi wyprać? Przecież i tak pralka pierze. Czekam na pierwszą rozprawę. W Kaliszu jest pięciu sędziów. Podejrzewam, że pewnie nikt nie chce tego wziąć – mówi Sylwiusz Jakubowski.
I dodaje, że po zatrzymaniu poszedł na odwyk. - Byłem 40 dni w ośrodku. Teraz jeżdżę tam co dwa tygodnie – mówi.
- Ma pan problemy z alkoholem?
- To jest spotęgowane przez ludzi. Używam alkoholu jak wszyscy. Nie wsiądę w samochód po alkoholu. Policja mnie zatrzymuje. Wiedzą, że nie jeżdżę po alkoholu, więc nawet mnie nie sprawdzają.
"Kur…ca mnie bierze"
Ważne miejsce w gabinecie wójta zajmują pamiątki klubu FC Barcelona – bilety meczowe, zdjęcia ze stadionu. – Pięć razy byłem na Grand Derby. Córka mieszka na Majorce. Odwiedzam ją i na mecz przy okazji idę – mówi wójt, widząc nasze zainteresowanie meczowymi pamiątkami. Na czas ostatniego meczu katalońskiego klubu, na urzędzie wywiesił flagę Barcelony.
Zza drzwi wystaje czarna koszulka na wieszaku z napisem "Kur…ca mnie bierze". – Od pracowników dostałem – chwali się Sylwiusz Jakubowski. Pierwszego dnia po powrocie do pracy z aresztu zwolnił dwie osoby. Odmówiły opuszczenia urzędu i wezwały policję. Funkcjonariusze poradzili im zwrócenie się do sądu pracy.
Nie lubią nas
- Nie męczą pana ciągłe problemy i kontrole policji?
- Takie życie. Za trzy lata idę na emeryturę. Jeszcze tylko chcę dokończyć budowę nowej szkoły i więzienia. Załatwiłem to u premier Szydło – mówi Sylwiusz Jakubowski i pokazuje plan zakładu karnego na tysiąc osadzonych.
- Ma być najnowocześniejszy w Polsce. Koszt to 350 milionów. Połowa osadzonych będzie mogła pracować. Firmy ich wezmą, my też damy gitary do ręki i niech zamiatają ulice za darmo. Szybko się rozwinie agroturystyka, bo rodziny będą przyjeżdżać na widzenia, a dojazd słaby i będzie trzeba nocować. Do tego zakupy będą robić w naszych sklepach – snuje wizję Sylwiusz Jakubowski.
- Kto będzie rządził, jak pan przejdzie na emeryturę?
- Może syn, jak się nauczy. Został niedawno radnym. Ale czy wtedy przestaną o nas takie złe rzeczy pisać? Nie wszyscy lubią bogatych i tych, którym się powodzi – zastanawia się wójt.
Tydzień po naszym spotkaniu o wójcie Żelazkowa znów jest głośno. W niedzielę został zatrzymany w Kaliszu w czasie marszu równości. Miał być pod wpływem alkoholu i szarpać się z funkcjonariuszami.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl