Wojsko na ulicach Piekar, ludzie zaskoczeni. "Nie ma wojny"
"Wojsko wkroczyło do Piekar Śląskich" czy "Żołnierze na ulicach!" - informują śląskie portale. Władze miasta potwierdzają, ale i uspokajają: to ćwiczenia, choć nietypowe, bo nie na poligonie, ale tuż przy blokach dużego osiedla.
Choć władze Piekar od kilku dni zapowiadały, że na ulicach miasta mogą pojawić się ciężkie wozy wojskowe, to wielu mieszkańców było zaskoczonych widokiem z okien w piątkowy poranek.
- To wyjątkowa sytuacja i pierwsze takie manewry. Stąd nasze wcześniejsze komunikaty skierowane przede wszystkim do osób starszych, aby - widząc ciężki sprzęt - nie pomyślały, że to wojna - mówi Wirtualnej Polsce Sylwia Łysakowska z biura prasowego magistratu w Piekarach Śląskich.
Manewry są wyjątkowe, bo po raz pierwszy odbywają się na pokopalnianych nieużytkach, tuż przy blokach os. Wieczorka przy ul. Szmaragdowej oraz przy autostradzie A1.
- Dowódca 34. Śląskiego Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej w Bytomiu poprosił nas o pomoc w znalezieniu potrzebnego miejsca, a my się zgodziliśmy użyczyć ten teren - stwierdza urzędniczka.
Zdaniem samorządowców działania żołnierzy mogą być atrakcją dla mieszkańców.
Pod czujnym okiem lokatorów
Mundurowi zaczęli więc w piątek rano na osiedlowych uliczkach przygotowywania do ćwiczeń taktyczno-specjalnych pod kryptonimem "MARSZ-19". Manewry polegają na "przemieszczaniu się żołnierzy i sprzętu na nowe stanowisko, aby bronić wskazanego obiektu". Wszystko pod czujnym okiem mieszkańców.
W ćwiczeniach weźmie udział 300 żołnierzy - podaje dziennikzachodni.pl. Wojskowi przewożą na os. Wieczorka stacje radarowe, wyrzutnie rakietowe Newa i armaty przeciwlotnicze.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Tomasz Siemoniak drwi z Beaty Szydło. "Coś niesłychanego"