ŚwiatWojsko izraelskie w kwaterze Arafata

Wojsko izraelskie w kwaterze Arafata

(AFP)
Izraelskie wojsko ostrzelało w piątek prywatne biuro Jasera Arafata - poinformowała agencja Reutera powołując się na źródła palestyńskie. Zdaniem informatora agencji, życie Arafata jest zagrożone.

29.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Wcześniej wojsko izraelskie opanowało całkowicie Ramallah, na Zachodnim Brzegu. Izraelscy żołnierze wtargnęli też do kwatery palestyńskiego przywódcy. Izraelczycy nie zbliżali się jednak do pomieszczeń, w których jest Arafat i jego współpracownicy.

W operacji w Ramallah uczestniczyło ponad 150 czołgów, transporterów opancerzonych i buldożerów oraz formacje piechoty i oddziały specjalne. Dowództwo izraelskie wprowadziło w mieście godzinę policyjną i wzywa Palestyńczyków do złożenia broni.

Palestyńczycy podali, że w wyniku walk zginęło co najmniej 5 osób, a ponad czterdzieści zostało rannych, w tym kilkunastu członków gwardii osobistej Jasera Arafata. Po stronie izraelskiej zginął jeden żołnierz, a czterech jest rannych.

Jaser Arafat oświadczył w wywiadzie dla telewizji Al-Dżazira, że nie obawia się o swój los i jest gotów oddać życie jako szahid - czyli męczennik za islam i naród.

Doradca Arafata - Saib Erikat powiedział, że Izrael wypowiedział wojnę narodowi palestyńskiemu. Według rzecznika Hamasu w Gazie, wszystkie organizacje palestyńskie jednoczą się w walce przeciw Izraelowi.

Arafat oświadczył, że Izraelowi nie zależy na pokoju, wyraził też opinię, że atak na Ramallah jest odpowiedzią na przyjęcie przez szczyt państw arabskich saudyjskiego planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu. Palestyńczycy nigdy się nie poddadzą - oświadczył Arafat.

Dodał, że kontaktował się z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych i oczekuje podjęcia przez ten kraj akcji, mającej zapobiec regionalnemu konfliktowi.

Katarska stacja telewizyjna Al-Dżazira przekazała także apele lokalnych przywódców władz Autonomii Palestyńskiej o przystąpienie wszystkich Palestyńczyków do powszechnej akcji oporu obywatelskiego.

Obraz
© (AFP)

Strajki, demonstracje i antyizraelskie wystąpienia mają objąć cały rejon Autonomii. Punktem kulminacyjnym akcji ma być sobota, kiedy Palestyńczycy - w rocznicę okupacji swych ziem przez Izrael - obchodzą Dzień Ziemi.

Opanowanie Ramallah było realizacją postanowień rządu izraelskiego, który zdecydował w piątek rano o rozpoczęciu - po serii ostatnich zamachów - szerokiej operacji przeciwko Autonomii Palestyńskiej. Premier Szaron oświadczył, że Jaser Arafat jest wrogiem Izraela i zostanie wyizolowany. Armia otrzymała szerokie uprawnienia do prowadzenia operacji militarnych i ogłosiła mobilizację 20 tysięcy rezerwistów. Przeciwko operacji militarnej protestuje izraelska opozycja.

Zanim opanowano siedzibę Arafata, w wyniku izraelskiego ostrzału wybuchł w niej pożar. Izraelskie oddziały domagały się natychmiastowego złożenia broni przez ochronę przywódcy Palestyńczyków. Apel taki nadawany był przez megafony przez dowodzących izraelską operacją. Broniących kwatery Arafata Palestyńczyków ostrzeżono też, iż jeśli nie złożą broni, i nie poddadzą się, zostaną zabici.

Izraelskie źródła wojskowe, cytowane przez agencję Associated Press, określiły tę akcję jako lokalną operację, która może zostać rozszerzona.

Obraz
© (AFP)

Premier Izraela Ariel Szaron na konferencji prasowej, zwołanej w piątek rano po posiedzeniu rządu w Jerozolimie, oświadczył, iż Jaser Arafat jest głównym wrogiem państwa żydowskiego. Jego siedzibę w Ramallah określił mianem stolicy terroryzmu.

Rząd uznał Arafata - stojącego na czele terrorystycznej koalicji - za wroga, który - na obecnym etapie - powinien być izolowany. Izraelskie wojska będą ścigać władze palestyńskie na całym terytorium Autonomii - dodał Szaron.

Będziemy walczyć z terroryzmem do czasu całkowitego wyeliminowania tej plagi - ostrzegł izraelski premier.(PAP/IAR/iza, ck)

Zobacz także
Komentarze (0)