Wojska izraelskie wkroczyły do Kalkilii
Izraelskie czołgi wjeżdżają do obozu w Dheisze (AFP)
Wojska izraelskie wkroczyły w poniedziałek nad ranem do kontrolowanego przez Palestyńczyków miasta Kalkilia na Zachodnim Brzegu Jordanu. Armia kontynuuje działania także w rejonie Betlejem, w trzech obozach dla uchodźców palestyńskich: Dehejsza, El-Ajda i Beit Dżala.
Według źródeł palestyńskich, do Kalkilii, pod osłoną śmigłowców bojowych, wjechało około 50 czołgów i transporterów opancerzonych. Tuż przed tym miastu odcięto energię elektryczną. W wyniku tej akcji dwóch Palestyńczyków zginęło, a czterech zostało rannych.
Palestyńczycy nie stawiali większego oporu. Izraelscy żołnierze zburzyli posterunek straży przybocznej Jasera Arafata - elitarnej jednostki Force 17. Trzej bojownicy zostali lekko ranni. Z kolei w ostrzelanym przez śmigłowiec domu zginął 30-letni mężczyzna.
Izraelska armia przejęła kontrolę również nad obozem dla uchodźców w Dehejsza koło Betlejem. Zatrzymano tam blisko sześciuset Palestyńczyków. Rzecznik armii izraelskiej poinformował, że w pobliskiej miejscowości Beit Dżala zniszczono dom, w którym odnaleziono duże ilości materiałów wybuchowych i broni.
W nocy z niedzieli na poniedziałek, w palestyńskim zamachu w izraelskim mieście Aszdod, rannych zostało dwóch żydowskich chłopców. Do zamachu doszło w dzielnicy ortodoksyjnych Żydów. Zamachowcy, których było prawdopodobnie trzech, ostrzelali z samochodu uczestników religijnej ceremonii Bar Micwa.
Według świadków, zamachowcy mieli na sobie mundury policyjne. Policja aresztowała dotąd jednego z terrorystów.
Tymczasem w rejonie Ramallah na Zachodnim Brzegu ranny został żydowski osadnik, gdy jego samochód ostrzelali z zasadzki Palestyńczycy. W niedzielę po południu zmarł zaś, na skutek odniesionych ran, izraelski żołnierz raniony przez Palestyńczyka w Necarim w Strefie Gazy.
Rząd izraelski zapowiedział, że będzie kontynuował operację wojska na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Premier Szaron potwierdził jednocześnie gotowość wznowienia rozmów z Palestyńczykami, nawet w sytuacji powtarzających się palestyńskich akcji zbrojnych.
Według źródeł izraelskich, prawdopodobne jest, że Jaser Arafat otrzyma izraelską zgodę na wyjazd z Ramallah. Arafat pozostaje internowany w Ramallah od ponad trzech miesięcy. Miasto otaczone jest przez izraelskie czołgi.
Szef palestyńskich sił bezpieczeństwa Muhhamad Dahlan oświadczył natomiast, że jeżeli Izrael chce osiągnąć spokój, musi w ciągu 48 godzin wycofać swoje wojska poza tzw. strefę A, na terytoriach palestyńskich. (IAR/PAP, jask)