Wojna z terroryzmem nie będzie łatwa - mówią amerykańscy eksperci
Zdaniem ekspertów amerykańskich, zapowiedziana przez prezydenta Busha wojna z terroryzmem może trwać latami i będzie wymagała większego niż dotąd zaangażowania wojsk oraz współpracy międzynarodowej.
13.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Media nie zdają sobie sprawy z trudności w walce z terroryzmem. Ignorują na przykład ograniczone możliwości wywiadu i prewencji - powiedział w czwartek Anthony Cordesman, ekspert od spraw wojskowości z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).
Jest pewne, że administracja Busha niepomiernie zwiększy skalę zaangażowania militarnego w walce z terroryzmem i rozważa już operacje wojskowe zupełnie nowego typu. Nie będzie to wojna w tradycyjnym sensie tego słowa. Będą to jednak akcje obliczone nie na tygodnie, lecz na miesiące, a nawet na lata - oświadczył Cordesman.
Z pewnością też rząd amerykański zwiększy presję na wszelkie obce rządy, które udzielają schronienia terrorystom. Nie chodzi tuż już tylko o sankcje polityczne albo gospodarcze, tylko o groźbę bezpośredniej wojny - dodał ekspert CSIS.
Na krótką metę naszym celem musi być zidentyfikowanie terrorystów i przeprowadzenie druzgocącej akcji odwetu za atak na Nowy Jork i Waszyngton i akcji przeciwko każdemu krajowi, który udzielił schronienia sprawcom zamachu. Musimy być jednak pewni naszych celów. Musimy odpowiedzieć w sposób zdecydowany i stworzyć system obrony, który zminimalizuje ryzyko powtórzenia się podobnych ataków w przyszłości - powiedział Cordesman.
Zdaniem innego specjalisty Centrum, Franka Cilaufo, nigdy nie uda się w pełni wyeliminować groźby ataków terrorystycznych.
Wszyscy mówią teraz, żeby zareagować szybko. Nie może być jednak mowy o akcji natychmiastowej, ponieważ trzeba zbudować infrastrukturę do działań przeciwko terrorystom. To wymaga czasu. Nie możemy działać zbyt pochopnie i przesadnie. Musimy pracować nad rozwiązaniami tzw. multilateralnymi. Trzeba budować koalicję z sojusznikami z NATO, a także z Rosją i państwami arabskimi - powiedział Frank Cilaufo.
Daniel Benjamin, ekspert CSIS, uważa, że wszystkie poszlaki wskazują na Osamę bin Ladena jako głównego organizatora wtorkowych zamachów terrorystycznych w USA. (aso)