Wojna w Ukrainie. Zaskakujące słowa Miedwiediewa. Wywiad dla reżimowej agencji
Sankcje zachodnie są nieporównywalne z trudnościami Rosji w XX wieku, a nawet z problemami związanymi z koronawirusem - powiedział wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew w wywiadzie dla RIA Novosti. Jego słowa stoją w sprzeczności z doniesieniami m.in. o rosnących cenach w Rosji.
Dmitrij Miedwiediew w rozmowie z reżimową agencją próbował bagatelizować sankcje Zachodu wprowadzane po agresji Rosji na Ukrainę.
- Tak, są trudności, trzeba je będzie przezwyciężyć, to oczywiste. Niestety istnieją one zarówno na poziomie państwa, jak i na poziomie gospodarstw domowych. Ale, po pierwsze, nie są nam obce te trudności, a po drugie, nie są to, wiecie, trudności śmiertelne - stwierdził Miedwiediew.
- Nie można tego porównać ze straszliwymi próbami, przez które przeszedł nasz kraj w XX wieku. Powiem nawet więcej: nie są to nawet problemy, które mieliśmy w głowach, gdy świat stanął w obliczu pandemii nowego koronawirusa - powiedział agencji RIA Novosti.
Miedwiediew w odpowiedzi na pytanie o sankcje, w którym wspomniano o Kubie, gdzie jeżdżą jeszcze samochody z lat 60. XX w., stwierdził, że "niepotrzebnie sprzedał swojego Żiguli".
- Szkoda, teraz by się przydał - próbował żartować współpracownik Putina.
USA szykują nowe sankcje. Cios technologiczny w Putina
Administracja prezydenta Joe Bidena przygotowuje sankcje wobec rosyjskich firm dostarczających sprzęt i usługi rosyjskim siłom zbrojnym oraz służbom wywiadowczym - podaje "Wall Street Journal".
Według dziennika, powołującego się na źródła w administracji, sankcje mogą być ogłoszone przez Departament Skarbu już w przyszłym tygodniu.
Większość firm, wobec których mają być wprowadzone nowe sankcje, znalazła się już wcześniej na amerykańskiej liście podmiotów wykluczonych z możliwości dostaw "wrażliwych" technologii. Nie wykluczało to jednak wszelkich powiązań biznesowych z nimi - zauważa "WSJ".
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.