Wojna w Ukrainie. To Rosjanie zrobili z Charkowem
Zniszczone miasta, ciemne ulice, zagubieni ludzie, zwłoki rosyjskich żołnierzy. Tak wygląda Charków. Ekipa brytyjskiej telewizji BBC patrolowała miasto wspólnie z ukraińskimi żołnierzami. Sześciominutowe nagranie pokazuje koszmar, z jakim muszą mierzyć się ci, którzy tam zostali.
Opustoszały i ciemny. Tak teraz wygląda Charków. Ulice patrolowane są przez ukraińskich żołnierzy. Każdej nocy słychać wybuchy i eksplozje. Każda osoba jest skrupulatnie sprawdzana. W trakcie patrolu ekipa zauważa 76-letnią Elenę idącą ciemnym poboczem. Jest zagubiona i zdezorientowana, bo w jednym momencie jej dotychczasowy świat legł w gruzach, podobnie jak innych mieszkańców. Nie jest w stanie wypowiedzieć słowa do kamery, ma łzy w oczach.
Zamarznięte ciała na ulicach
Ekipa zmierza na stację benzynową. Po drodze widać blokady przeciwczołgowe, zwłoki. Słychać ostrzał. 900 metrów dalej stacjonują rosyjskie jednostki. Ukraiński żołnierz pokazuje dziennikarzom granatnik brytyjskiej produkcji. - Najlepszy, jaki mamy teraz - mówi żołnierz.
Inny dodaje, że Rosjanie walczą jak w czasach II wojny światowej. - Atakują tylko z przodu frontu, nie wykonują manewrów. Mają dużo ludzi, czołgów, samochodów, techniki, ale my bronimy naszych rodzin i naszej ziemi. Nie ma znaczenia, jak oni walczą, my walczymy jak lwy - mówi pewny siebie.
"Razem wygramy tę wojnę"
W pobliżu stacji benzynowej leżą zamarznięte zwłoki rosyjskich żołnierzy. Niektóre przed stacją, inne kawałek dalej w krzakach. Ukraińscy żołnierze twierdzą, że z zagrożeniem na ziemi sobie poradzą, ale potrzebują systemów obrony przeciwlotniczej. W materiale pokazano także jedno z wielu nagrań bombardowanego Charkowa. Uderzenie pocisku powoduje potężną eksplozję. To właśnie przed nimi chce się bronić Ukraina.
Budynki w Charkowie są zniszczone, ulice pokryte gruzem. W szpitalach leżą ranni. Wśród nich jest 8-letni Dymitrij. Odłamek ranił go w głowę. Chłopiec jest podpięty do aparatury. Na twarzy ma maskę tlenową. - Brońcie nas. Razem wygramy tę wojnę i odbudujemy nasz kraj - mówi ranna Walentyna.