Wojna w Ukrainie. Namierzono jachty pięciu rosyjskich oligarchów
Co najmniej pięć jachtów należących do rosyjskich miliarderów jest obecnie zakotwiczonych na Malediwach, wyspiarskim kraju na Oceanie Indyjskim, który nie ma umowy o ekstradycji ze Stanami Zjednoczonymi. "Forbes" podaje, że inny jacht oligarchy z Rosji skonfiskowały w Hamburgu władze niemieckie.
Na Malediwach jest jacht Clio, należący do oligarchy Olega Deripaski, założyciela giganta aluminiowego Rusal. Jednostka zakotwiczyła w środę w pobliżu stolicy Malediwów, Male - przekazuje Ukrinform.
Wojna na Ukrainie. Pięć jachtów oligarchów na Malediwach
Deripaska to magnat przemysłowy, mający bliskie związki z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. W 2018 roku został objęty sankcjami USA.
Amerykański resort finansów, który nałożył restrykcje, podał wówczas w komunikacie, że wobec oligarchy toczy się śledztwo dotyczące m.in. prania brudnych pieniędzy i jest on oskarżany o wymuszenia i działalność w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.
Jacht Titan, którego właścicielem jest Aleksandr Abramow, współzałożyciel koncernu metalurgicznego Evraz Steel, przybył na Malediwy już 28 lutego.
Według agencji Ukrinform na Malediwy dopłynęły w środę jeszcze trzy jachty należące do rosyjskich miliarderów. Wśród nich jest 88-metrowa Nirvana, której właścicielem jest jeden z najbogatszych Rosjan Władimir Potanin, szef koncernu Nornikiel.
Wojna w Ukrainie. Jacht zajęty w Hamburgu
Z kolei jak podaje forbes.com, należący do Aliszera Usmanowa jacht Dilbar, o wartości prawie 600 milionów dolarów, został skonfiskowany przez niemieckie władze w Hamburgu.
Jednostka od końca października znajduje się w hamburskiej stoczni niemieckiej firmy stoczniowej Blohm+Voss, gdzie prowadzone były prace remontowe.
Przeczytaj też: Rosyjscy oligarchowie ubożeją z powodu konfliktu z Ukrainą. Już stracili krocie, a to dopiero początek
Wojna w Ukrainie. Siódmy dzień obrony niepodległej Ukrainy
Trwa siódmy dzień wojny w Ukrainie. W środę pojawiają się informacje o rosyjskiej "specjalnej operacji", w wyniku której skompromitowany były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, miałby znowu stanąć na czele państwa. Do sieci trafił przechwycony zapis rozmowy rosyjskich żołnierzy w Ukrainie. Na nagraniu słychać płacz. Prawie całkowicie zrównana z ziemią została Borodzianka, oddalona o 50 km od Kijowa. Tymczasem ukraińskie MON informuje, że rosyjskie wojska gubią nie tylko sprzęt i ludzi, ale także tajne plany inwazji.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.