Wojna w Ukrainie. Bestialstwo Rosjan. "Urządzili sobie safari". Strzelali do dzieci

Kadyrowcy biegają za małą dziewczynką i dla "zabawy" strzelają jej w nogi. W kolejnej rozmowie żołnierz tłumaczy swojemu ojcu, jak jedzą psy, bo "nutrii zabrakło". Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała kolejne szokujące nagrania świadczące o bestialstwie rosyjskich żołnierzy okupujących Ukrainę.

Wojna w Ukrainie. Bestialstwo Rosjan. "Urządzili sobie safari". Strzelali do dzieci
Wojna w Ukrainie. Bestialstwo Rosjan. "Urządzili sobie safari". Strzelali do dzieci
AA/ABACA
Mateusz Czmiel

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy od kilku dni regularnie publikuje przechwycone rozmowy rosyjskich żołnierzy, które mają być dowodem na ich degenerację i okrucieństwo. W najnowszej publikacji rosyjski żołnierz opowiada, jak urządzili sobie "safari" strzelając do dzieci w Mariupolu. Kadyrowcy strzelali w nogi uciekającej 12-letniej dziewczynki. Nie wiadomo czy przeżyła.

W innym fragmencie rozmowy rosyjski żołnierz opowiada spokojnie swojemu ojcu, że jedzą psy, bo "nutrii zabrakło". SBU podkreśla, że to kolejny przypadek zjadania psów przez Rosjan. Wcześniej miał on dotyczyć owczarków środkowoazjatyckich. SBU zaznacza, że wszystkie przypadki są dokumentowane, aby "okupant poniósł zasłużoną karę".

Kto jest ważniejszy? Putin czy matka?

- Czemu nie wyjechałaś? - pyta swoją matkę rosyjski żołnierz. - Jak mam wyjechać, kiedy tu strzelają? Jak mam wyjechać? - odpowiada kobieta, która przebywa w Chersoniu. Jej syn się tam urodził, wstąpił do rosyjskiej armii. Gdy Rosjanie zaatakowali Ukrainę, kobieta znalazła się pod ostrzałem. Syn desperacko próbował ją uratować. Kobieta odmówiła, bo jak tłumaczyła była śmiertelnie przerażona. - Tu jest moje miejsce, wasz tato. Nie zostawię go - odpowiedziała łamiącym się głosem.

Jak wynika z rozmowy, mężczyzna zorganizował ewakuacje dla swojej matki, ale ta odmówiła. Opowiada synowi, jak przez dwa dni miała duszności spowodowane stresem. - Oni wpadli o 5:30. Ty nie widziałeś, jak nas tu zdobywali - tłumaczy kobieta. Syn skwitował krótko: - Oni robili swoje. Nie powinnaś się dziwić i mieć do nich pretensje. Cholera - odpowiedział.

"Putin to osioł, jest skończony"

"Pie... się tu już od miesiąca, a nie możemy jej zdobyć (Ukrainy - przy. red.). Putin to osioł, jest skończony. Zginęły tu miliony ludzi, miliony ludzi, a on nic nie robi" - mówi w ujawnionym przez SBU nagraniu rosyjski żołnierz. Zdaniem ukraińskich służb sytuacja wśród żołnierzy jest tak napięta, że grozi to buntem.

W sieci krąży nagranie, na którym ukraińscy żołnierze pokazują, co znaleźli wewnątrz transportera opancerzonego, odbitego z rąk armii wroga. Jak się okazało, Rosjanie masowo kradną z ukraińskich domów podstawowe przedmioty użytku codziennego - naczynia, dziecięce zabawki, a nawet walutę sprzed prawie 30 lat.

Na portalu społecznościowych opublikowano nagranie z wnętrza pojazdu pancernego przejętego przez Siły Zbrojne Ukrainy. Widzimy na nim m.in. dziecięce zabawki, jeszcze nierozpakowane, patelnię oraz inne przedmioty codziennego użytku.

SBU likwiduje farmę botów

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała na początku tygodnia o zlikwidowaniu od początku wojny z Rosją pięć wrogich farm botów liczących ponad 100 tys. fałszywych kont.

Jak przekazano, farmy botów działały w Charkowie, Czerkasach, Tarnopolu, Połtawie i na Zakarpaciu. Fałszywe konta funkcjonowały w różnych mediach społecznościowych. Za pomocą "armii botów" rozpowszechniano fake newsy o wojnie Rosji przeciw Ukrainie, usprawiedliwiano rosyjską agresję i narzucano jej ideologię.

"W ten sposób wróg próbował wywołać paniczne nastroje wśród ukraińskich obywateli i zdestabilizować społeczno-polityczną sytuację w różnych regionach" - czytamy. Podczas przeszukań znaleziono m.in. prawie 10 tysięcy kart SIM różnych operatorów i sprzęt komputerowy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie