Wojna w głowach polskich żołnierzy
Już ponad dwustu polskich żołnierzy nie
wytrzymało psychicznie trudów operacji w Iraku. Połowa z nich
leczy się w szpitalach psychiatrycznych na PTSD (zespół stresu
pourazowego), czyli chorobę, na którą cierpi 30% weteranów
wojny wietnamskiej - podaje "Gazeta Wyborcza".
20.09.2004 | aktual.: 20.09.2004 06:21
Szeregowy Tomasz Miklas (nazwisko zmienione) był jednym z sześciu obrońców ratusza w Karbali w Iraku, których ta akcja przerosła. Przez kilka dni wszyscy brali udział w walkach. W obronie życia zabijali przeciwników. Badania psychiatryczne po ataku nie pozostawiły wątpliwości: u Polaków wykryto Post Traumatic Stress Disorder (PTSD - zespół stresu pourazowego)
. Lekarze ze szpitala w Karbali odesłali ich do kraju - informuje dziennik.
Jak ustaliła gazeta - dotychczas ewakuowano w nadzwyczajnym trybie 27 naszych żołnierzy. Trafili na wojskowe oddziały psychiatryczne do szpitali w Krakowie, Wrocławiu i Bydgoszczy. Oddział w Bydgoszczy to parterowy pawilon z kratami w oknach. Chorzy spacerują po korytarzach, okupują palarnię. Kilku z nich to wojenni weterani. Podchodzimy do rosłego trzydziestoparolatka w dresowej piżamie. Ma zapadnięte oczy i nieruchomą twarz. Chcemy porozmawiać o wojnie - mówią dziennikarze "Gazety Wyborczej". Chcę o tym zapomnieć, a nie gadać. Tu o żadnej wojnie nikt nie będzie mówił - odpowiada. Artur Kiełpiński, zastępca ordynatora wojskowego oddziału psychiatrycznego, mówi dziennikowi: Po takich przeżyciach zamykają się w sobie. Mają problem w kontaktach z otoczeniem. Boją się posądzenia o tchórzostwo. Pojawiały się już takie oskarżenia w mediach.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", kapitan Iwona Jurkiewicz- Lewandowska, psycholog, była w Iraku z drugim kontyngentem. Nie ma mowy o tchórzostwie. W obliczu śmierci każdy się boi, niezależnie od doświadczeń. To naturalna reakcja - mówi, ale ostrzega, że z diagnozą PTSD trzeba być ostrożnym. Nie każdy żołnierz, który przestraszy się wybuchu na wojnie, ma od razu zespół stresu pourazowego. Niektórzy chętnie korzystają z konsultacji psychiatrycznych, bo mają w tym interes. Kilka wpisów od psychiatry w dokumentacji medycznej zawsze może się przydać przy staraniach o przejście na wcześniejszą emeryturę - podkreśla.