Wojna u koalicjantów. Zemsta Polski 2050 na PSL
Awantura w Trzeciej Drodze. Na Zamojszczyźnie działacze PSL skreślili ze wspólnej listy do rady powiatu prawie wszystkich kandydatów partii Szymona Hołowni. W akcie zemsty na liście do sejmiku pojawił się kandydat Polski 2050 o takim samym nazwisku jak szef zamojskich struktur PSL.
Arkadiusz Bratkowski to były poseł i europoseł, obecnie radny sejmiku. W PSL jest od zawsze. Do ZSL, którego jak mówi, wcale się nie wstydzi, wstępował w stanie wojennym. Teraz znalazł się na wojennej ścieżce z posłem Polski 2050 Sławomirem Ćwikiem. A poszło o listy wyborcze.
Arkadiusz Bratkowski stara się o reelekcję do sejmiku województwa. Dostał drugie miejsce na liście Trzeciej Drogi z okręgu na Zamojszczyźnie. Tuż za nim, na miejscu trzecim znalazł się... Mariusz Bratkowski z Polski 2050.
- Taki zbieg okoliczności - przekonuje w rozmowie z WP poseł Sławomir Ćwik z Polski 2050. - Mariusz Bratkowski to emerytowany pracownik Służby Więziennej. Akurat jest członkiem Polski 2050 i też startuje do Sejmiku. Jest świeżą osobą w polityce - przyznaje parlamentarzysta.
Na pytanie o konkurenta o tym samym nazwisku z tej samej listy Arkadiusz Bratkowski wybucha śmiechem.
- Nawet komisja wyborcza podczas rejestracji pytała, czy to mój brat, czy syn. Na każdym kroku muszę wyjaśniać ludziom, że to żadna moja rodzina - mówi Bratkowski.
Polityk nie kryje też irytacji. - To zupełnie nowa postać w polityce. Prawdopodobnie człowiek z łapanki - uważa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z ważnych lubelskich polityków PSL mówi wprost: - W ramach zemsty na Arkadiuszu, nasi koalicjanci znaleźli przypadkową osobę o takim samym nazwisku.
Działacze Polski 2050 znikają z listy Trzeciej Drogi
Poseł Sławomir Ćwik stanowczo zaprzecza, że chodzi o zemstę. Ma jednak sporo do powiedzenia o sytuacji sprzed kilkunastu dni, kiedy to w tajemniczy sposób z koalicyjnej listy Trzeciej Drogi do rady powiatu zamojskiego zniknęli prawie wszyscy kandydaci Polski 2050.
- Mieliśmy to uzgodnione, że na listach znajdą się nasi kandydaci. Natomiast pełnomocnik PSL bez naszej wiedzy i zgody poszedł sam do komisji i zarejestrował listy bez naszych kandydatów - mówi poseł Ćwik.
Kandydaci partii Szymona Hołowni znaleźli się na liście do powiatu tylko w gminie Zamość. W pozostałych gminach nie ma nikogo.
- Dla mnie to jest niewytłumaczalne - dziwi się poseł Polski 2050.
Z kręgów PSL dowiadujemy się, że poszło o niechcianego na listach działacza ludowców, który nagle objawił się w Polsce 2050. Wtedy ludowcy postawili się okoniem i oprócz niego, wykreślili także kilka innych nazwisk koalicjanta.
- Nie pozwolę sobie, żeby ktoś jednoosobowo chciał manipulować nami. Mam na myśli pana posła Ćwika, który nie chciał wsłuchać się w głos naszych struktur - mówi Arkadiusz Bratkowski.
Działacz PSL przyznaje, że w jego ugrupowaniu pojawiły się naciski, aby jednak się dogadać. - Były rozmowy, żeby się z tego wycofać. Ale jeżeli już zostały listy zarejestrowane, to fizycznie ich wycofać nie można. A decyzji nie żałuję, bo była zgodna z wolą struktur PSL - przekonuje Bratkowski.
Bratkowski: Aktyw się zdenerwował
PSL na Zamojszczyźnie może mieć nawet kilkuset aktywnych działaczy. Bratkowski jako prezes lokalnych struktur ma ich mocne poparcie. I to nie pierwsza sytuacja, kiedy się postawił decyzjom z góry. W trakcie ostatnich wyborów do Senatu wbrew ustaleniom koalicyjnego Paktu Senackiego wystartował samodzielnie.
- Do ostatniej chwili miałem być kandydatem Paktu Senackiego. Ktoś w nocy zmienił decyzję, rano dowiedziałem się, że nie jestem kandydatem. Ja szanuję tę decyzję, ale nasz aktyw naprawdę się zdenerwował - zaznacza Arkadiusz Bratkowski.
W wyborach do Senatu Bratkowski zajął dopiero trzecie miejsce. Kandydat Paktu Senackiego Marek Lipiec z KO był drugi. Nowym senatorem został zaś kandydat PiS Jerzy Chróścikowski.
Teraz obie strony politycznego sporu przekonują, że celem jest odbicie władzy w województwie lubelskim z rąk Prawa i Sprawiedliwości.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj także: