Wojna prokuratury z komisją
To wojna służb specjalnych i prokuratury z komisją. Tak opozycyjni członkowie orlenowskiej komisji śledczej komentują oświadczenie ministra sprawiedliwości, że ABW rozważa weryfikację poselskich certyfikatów bezpieczeństwa.
14.06.2005 | aktual.: 14.06.2005 16:35
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozważa zbadanie, czy wszyscy członkowie sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen w dalszym ciągu gwarantują dochowanie tajemnicy państwowej i czy wobec niektórych z nich nie trzeba przeprowadzić ponownych procedur sprawdzających - oświadczył minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas.
ABW sprawdza posłów
Kalwas ujawnił, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi już 9 śledztw w sprawie przecieków informacji z akt prokuratury przekazanych komisji śledczej. Zastrzegł przy tym, że prokuratura nie ma pretensji do mediów, które ujawniają takie informacje i że dziennikarze nie mają być ścigani - chodzi o wykrycie tych, którzy przekazują im tajne materiały.
Niezależnie od śledztw prokuratury także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego od poniedziałku sprawdza, czy od chwili przekazania przez IPN komisji śledczej akt m.in. prezydenta i premiera, nie doszło do ujawnienia przez niektórych posłów-członków sejmowej komisji śledczej informacji stanowiących tajemnicę państwową.
Wkrótce po przekazaniu przez IPN sejmowej komisji śledczej teczek najważniejszych osób w państwie - w tym prezydenta i premiera - prasa zaczęła donosić o refleksjach niektórych członków komisji nad ich zawartością. Sobotnia "Rzeczpospolita" - powołując się na dwóch posłów z komisji śledczej - podała, że premier Marek Belka przed wyjazdem na stypendium do USA w latach 80. odbył rozmowę z oficerami służb specjalnych. Podpisał wówczas instrukcję, w której znalazły się hasła potrzebne do nawiązania kontaktów z agentami w Ameryce i pseudonim Marka Belki - przypomniał Kalwas.
Zauważył przy tym, że wygłaszane obecnie przez Romana Giertycha (LPR) oskarżenia premiera o kłamstwo lustracyjne opierają się nie na materiałach z komisji, lecz na doniesieniach medialnych.
Rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk potwierdziła, że wszczęto postępowanie sprawdzające w celu ustalenia, czy doszło do ujawnienia tajemnicy państwowej pochodzącej z materiałów IPN przekazanych komisji śledczej ds. PKN Orlen. Dodała, że to 17 takie postępowanie ABW w związku z "wyciekiem" tego typu informacji z tej komisji.
Posłowie oburzeni
Przewodniczący komisji Andrzej Aumiller powiedział, że w sejmowej Kancelarii Tajnej, gdzie członkowie komisji zapoznawali się z materiałami IPN, byli oficerowie ABW, którzy zapisywali nazwiska posłów. Aumiller dodał, że będzie prosił o wyjaśnienie tej sprawy marszałka Sejmu. Szef orlenowskiej komisji podkreślił jednocześnie,że członkowie komisji zostali dokładnie sprawdzeni, zanim dostali certyfikaty dostepu do informacji niejawnych.
Członek komisji Antoni Macierewicz jest zdania, że akcja ABW to próba obrony "układu paliwowego", która - jak ocenił - na dłuższą metę nie powiedzie się. Poseł Macierewicz wyraził przekonanie, że mimo wszystko komisja ukończy swoje prace, a winni staną przed sądem i zostaną ukarani.
Wiceprzewodniczący komisji Roman Giertych wiąże działania ABW z ostatnimi doniesieniami na temat premiera. Poseł przypomniał, że prezydium komisji szykuje wniosek do prokuratury o składanie przez Belkę fałszywych zeznań przed komisją. Giertych jest zdania, że ABW najchętniej zabrałaby komisji wszystkie dokumenty, bo są one zagrożeniem dla premiera.
Inny wiceprzewodniczący Zbigniew Wassermann przypomniał, że komisja skierowała już do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstw przez byłych i obecnych szefów służb specjalnych.