Wojna na Ukrainie. Zełenski opublikował nagranie. "To było najgorsze pięć dni w życiu każdego Ukraińca"
Rosyjskie naloty, narodzone dziecko w schronie czy ludzi próbujących powstrzymać czołg gołymi rękoma - m.in. to można zobaczyć w 54-sekundowym nagraniu udostępnionym przez Wołodymyra Zełenskiego. "Jesteśmy tu, by obronić swój dom. Jesteśmy dumni z naszych bohaterów. Kontynuujemy walkę. Będziemy bronić swojej ziemi. Jesteśmy nie do powstrzymania" - zapewnia ukraiński prezydent.
Trwa piąty dzień rosyjskiej ofensywy militarnej przeciwko Ukrainie. Wirtualna Polska nieprzerwanie relacjonuje wydarzenia minuta po minucie. Poniedziałkowa relacja dostępna jest TUTAJ.
Wojna na Ukrainie. Zełenski zapewnia: Będziemy bronić naszej ziemi do końca
W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował nagranie w mediach społecznościowych. "Możemy. Wytrzymamy. Będziemy bronić naszej ziemi do końca" - przekazał polityk.
Na dołączonym nagraniu zawarto kompilację poszczególnych rosyjskich ataków, w tym bombardowanie Kijowa, Charkowa czy atak na Wyspę Węży. "To było najgorsze pięć dni w życiu każdego Ukraińca" - czytamy.
Dalej umieszczono sceny z ulicznych walk cywilów z rosyjską armią, a także materiały nagrane w schronach przeciwlotnicznych. "Jesteśmy tu, by obronić swój dom. Jesteśmy dumni z naszych bohaterów" - przekazano na nagraniu.
"Cieszymy się z dobrych wiadomości, nawet kiedy wyją syreny" - dodano w nagraniu, przedstawiając kadr z dziećmi w bunkrze i zdjęcie noworodka urodzonego w schronie. Zamieszczono też m.in. kadry z peronu metra, służącego za schron, i filmik z głaskaniem kota (Ukraińcy ewakuują się ze swoimi zwierzętami).
Dalej widać m.in. sceny płonącego sprzętu wojskowego i nieuzbrojonych ludzi powstrzymujących czołg. "Ukraina! Śmierć wrogom!" - słychać na nagraniu. "Kontynuujemy walkę. Będziemy bronić swojej ziemi. Jesteśmy nie do powstrzymania" - napisano.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zobacz też: Putin chce negocjować? Ekspert wprost: "To jest teatr"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski