Wojciechowski i eurodeputowanym i prezesem
Prezes PSL, wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski zapowiedział, że pomimo uzyskania mandatu eurodeputowanego dalej będzie kierował partią. Jego zdaniem, skuteczność kierowania Stronnictwem nie ucierpi z tego powodu, że będzie posłem do Parlamentu Europejskiego.
15.06.2004 | aktual.: 15.06.2004 16:55
"PE obraduje jedynie 10 dni w miesiącu, pozostałe dni można spędzać w kraju, wśród swoich wyborców kierując partią" - zaznaczył Wojciechowski. Jak dodał, żaden lider partii nie ma takiego komfortu, że zajmuje się tylko partią.
Wynik wyborów do PE Wojciechowski uznał za zwycięstwo partii, gdyż - jak powiedział - przed wyborami do europarlamentu dawano PSL nikłe szanse na to, że przekroczy próg wyborczy. "Dzięki temu, że w wyborach do PE startowali znani liderzy, PSL uzyskało dobre wyniki" - ocenił.
Wojciechowski uzyskał mandat deputowanego do PE z okręgu łódzkiego; poseł, który został wybrany do PE traci mandat krajowy.
Wojciechowski powiedział, że PSL prowadzi konsultacje z innymi partiami w sprawie poparcia dla kandydata ludowców na funkcję wicemarszałka Sejmu. Jak dodał nie ma jeszcze decyzji PSL, kto będzie kandydatem partii na to stanowisko.
Jak poinformował, w związku z tym, iż uzyskał mandat eurodeputowanego nie będzie już we wtorek prowadził obrad Sejmu.
Na pytanie czy nie obawia się, że tracąc stanowisko wicemarszałka przestanie się liczyć w polityce krajowej Wojciechowski powiedział, że nie zniknie z krajowej polityki, ponieważ europarlament zwiększa swoją rolę i jest równie ważnym miejscem dla Polaków jak Sejm. "Nie patrzę na politykę z punktu widzenia foteli, trzeba być tam, gdzie się decydują polskie sprawy" - podkreślił.
Z funkcji szefa klubu PSL zrezygnował Zbigniew Kuźmiuk, który również został posłem europarlamentu. Z list PSL do PE zostali wybrani także posłowie Zdzisław Podkański i Czesław Siekierski.
Wojciechowski podziękował we wtorek posłom za wspólne działania i życzył "owocnej pracy do końca kadencji dla dobra Polski".
"Chciałem - ostatni raz prowadząc obrady - podziękować Wysokiej Izbie za prawie trzy lata wspólnej pracy" - powiedział Wojciechowski do kilkunastu posłów siedzących na sali obrad. Żegnając się podkreślił, że starał się swoją funkcję wykonywać w pełni obiektywnie. "Myślę, że traktowaliśmy się nawzajem z życzliwością i szacunkiem" - mówił wicemarszałek.