PublicystykaWojciechowski: demagogia zamiast argumentów. Żakowski odpowiada: tonący brzydko się chwyta

Wojciechowski: demagogia zamiast argumentów. Żakowski odpowiada: tonący brzydko się chwyta

- Na redaktora Jacka Żakowskiego zawsze można liczyć. Systematycznie czyta opracowania fundacji FOR, ale niestety bardzo selektywnie – pisze Wiktor Wojciechowski w polemice z opublikowanym na naszych łamach felietonie. Co zarzuca znanemu publicyście ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju i dlaczego nie zgadza się z treścią jego felietonu? Poniżej publikujemy polemikę Wojciechowskiego oraz odpowiedź Żakowskiego. Przypominamy także felieton, który wywołał całą dyskusję.

Wojciechowski: demagogia zamiast argumentów. Żakowski odpowiada: tonący brzydko się chwyta
Źródło zdjęć: © Eastnews | Jacek Trublajewicz/REPORTER

- Na redaktora Jacka Żakowskiego zawsze można liczyć. Systematycznie czyta opracowania fundacji FOR, ale niestety bardzo selektywnie – pisze Wiktor Wojciechowski w polemice z opublikowanym na naszych łamach felietonie. Co zarzuca znanemu publicyście ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju i dlaczego nie zgadza się z treścią jego felietonu? Poniżej publikujemy polemikę Wojciechowskiego oraz odpowiedź Żakowskiego ("Zarzut manipulacji uważam za niehonorowy. Ale rozumiem emocje. Tonący brzydko się chwyta"). Przypominamy także felieton, który wywołał całą dyskusję.

W felietonie „Po co komu książki i gazety?”Jacek Żakowski niby komentuje ostatnie propozycje FOR dotyczące zmian, które mogłyby zmniejszyć liczbę umów na czas określony i umów cywilnoprawnych, ale tak naprawdę próbuje dyskredytować ideę niskich podatków jako czynnika sprzyjającego szybkiemu wzrostowi gospodarki. Zamiast zmierzyć się z argumentami woli uciekać w stronę demagogii i insynuacji. Najpierw przedstawia FOR jako sektę, która rzekomo krytykuje płacenie podatków, wręcz nakłania do ich unikania, co jest oczywistą nieprawdą, aby następnie stwierdzić, że propozycja FOR dotycząca ujednolicenia podatków i składek od umów zlecenia i umów o pracę jest szokująco niewiarygodna.

Otóż, wbrew insynuacji redaktora Żakowskiego, FOR nie twierdzi, że podatki czy regulacje są jako takie złe, ani tym bardziej, że jeśli ktoś nie daje sobie rady w życiu to wskazana jest tylko „charytatywna litość, żeby nie zdechł” (!). FOR wspiera propozycje, które w świetle wyników badań sprzyjają szybkiemu i stabilnemu rozwojowi gospodarczemu Polski. Bo im wyższe będzie to tempo rozwoju, tym szybciej będzie podnosił się poziom naszego życia i rosło zatrudnienie, tym mniej osób będzie wjeżdżało w celach zarobkowych za granicę i tym silniejsza będzie pozycja Polski na arenie międzynarodowej.

W świetle badań empirycznych wysokie podatki, zwłaszcza dochodowe, są jednym z czynników, które hamują wzrost gospodarki. Jednak FOR nigdy nie nawoływał do bezrefleksyjnego obniżania podatków. W licznych opracowaniach dobitnie podkreślaliśmy, że jedyną przyczyną wysokich podatków są wysokie wydatki publiczne. Dyskusja o obniżaniu podatków, której nie towarzyszy analiza wydatków państwa, jest zwyczajnie jałowa.

Przykładowo, FOR wielokrotnie podkreślał, że obniżenie składek rentowych przez rząd PiS sprzyjało wzrostowi zatrudnienia, ale, niestety, tej pożytecznej zmianie nie towarzyszyła adekwatna redukcja wydatków państwa. W efekcie w momencie spowolnienia tempa wzrostu w 2009 r. niższa składka rentowa bez cięcia wydatków przyczyniła się do wzrostu dziury w finansach publicznych.

Felieton redaktora Żakowskiego sugeruje, jakoby ostatnia propozycja FOR dotycząca umów na czas określony sprowadzała się wyłącznie do obłożenia umów cywilnoprawnych takimi samymi składkami, jak ma to miejsce w przypadku kodeksowych umów o pracę. Taka kłamliwa narracja jest mu potrzebna do tego, aby wywołać efekt szoku: oto FOR nagle zmienia kurs i nawołuje do wprowadzenia nowych podatków.

Żakowski nigdzie nie wspomina nawet słowem o tym, że równolegle zaproponowaliśmy sześciokrotne podniesienie kosztów uzyskania przychodów do 8000 zł, aby wzmocnić bodźce do legalnej pracy osób o niskich dochodach, jak również redukcję składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych dla osób do 30. roku życia, aby wspierać popyt na pracę pracowników z niewielkim doświadczeniem zawodowym. Wszystko po to, aby nie wylać dziecka z kąpielą.

Samo oskładkowanie umów cywilnoprawnych skutkowałoby spadkiem legalnego popytu na pracę i najprawdopodobniej wzrostem szarej strefy. Jeśli nie chcemy, aby rozwiązanie kwestii rozpowszechnienia w Polsce umów cywilnoprawnych zakończyło się wyhamowaniem tempa wzrostu liczby pracujących, to takiej zmianie powinno towarzyszyć równoległe obniżenie klina podatkowego. I to właśnie zaproponowaliśmy.

W tytułowym pytaniu redaktor Żakowski zarzuca nam w stylu greckich populistów, że ubytek dochodów państwa chcemy pokryć dodatkowymi dochodami z likwidacji obniżonych stawek VAT na książki i gazety. Pomija on, że wśród propozycji likwidacji obniżonych stawek VAT są też usługi gastronomiczne, noclegowe czy imprezy sportowe i rozrywkowe, z których częściej korzystają osoby zamożne. Ponadto w raporcie napisaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem w naszej ocenie byłoby ujednolicenie stawki VAT na poziomie 20 proc. z równoczesnym wprowadzeniem wsparcia dochodowego dla najbiedniejszych. Taki system byłby prosty, przejrzysty i nie byłoby w nim tylu wątpliwości interpretacyjnych, co dzisiaj.

Cieszymy się, że opracowania FOR przykuwają uwagę redaktora Jacka Żakowskiego. Życzylibyśmy jednak czytelnikom jego felietonów, aby porównywali jego wypowiedzi na temat FOR z oryginalnymi opracowaniami przygotowywanymi przez fundację. Inaczej mogą paść ofiarą manipulacji.

Wiktor Wojciechowski

Wiktor Wojciechowski - współautor opracowania FOR pt. „Propozycje zmian w zakresie umów o pracę: kodeksowych i cywilnoprawnych”.

Odpowiedź Jacka Żakowskiego: tonący brzydko się chwyta

Stanowiska makroekonomiczne zawsze podszyte są ideologią. Ale stanowisko libertariańskie jest szczególnie ideologiczne i szerzy nieprawdziwe informacje. W agresywnej odpowiedzi p. Wojciechowskiego doskonale to widać. Przykładem zdanie: "w świetle badań empirycznych wysokie podatki, zwłaszcza dochodowe, są jednym z czynników, które hamują wzrost gospodarki". Wzrost gospodarki hamują zarówno zbyt wysokie, jak i zbyt niskie podatki (co widać w krajach upadłych, gdzie brak infrastruktury a państwo źle działa). Historycznie wiele krajów Zachodu rozwijało się szybciej, gdy podatki były w nich znacznie wyższe niż dziś (np. Niemcy i USA).

W tzw. złotym okresie kapitalizmu, zanim libertarianie zdominowali debatę, stopa podatku osobistego (PIT) najwięcej zarabiających przekraczała na Zachodzie 50 proc. W 1960 r. efektywnie płacony przez najbogatszych Amerykanów podatek sięgał 71 proc. dochodów (nominalna stopa sięgała 90 proc.!). Dziś wynosi nieco ponad 30 proc., a USA rozwijają się dużo wolniej. Porównania międzynarodowe pokazują, że w dłuższych okresach lepiej rozwijają się kraje o dość wysokich podatkach (Niemcy, Skandynawia). Analizy gospodarki niemieckiej pokazują, że zastąpienie, pod presją libertarian i globalizacji, "państwa podatków" przez "państwo deficytu", spowolniło rozwój, bo w państwach demokratycznych wydatki publiczne są w dłuższym okresie mało elastyczne, a istotne cięcia dość szybko (podobnie jak przy odchudzaniu) wywołują efekt jo-jo.

Ponieważ ich stanowisko ma ideologiczny, a nie empiryczny, charakter, libertarianie nie są zdolni do merytorycznej polemiki z krytyką ich stanowiska. Dlatego p. Wojciechowski musi polemizować z wymyślonymi przez siebie tezami, które wkłada mi w usta (np. że sugeruję, jakoby ostatnia propozycja FOR sprowadzała się wyłącznie do obłożenia umów cywilnych takimi obciążeniami, jak umów o pracę). Udaje też skrzywdzonego upublicznieniem przeze mnie jego zawartej w raporcie FOR opinii, że książki i prasa nie są artykułami pierwszej potrzeby. Wojciechowski uważa, że wstyd z tego powodu może być zniweczony przez żądanie dodatkowego opodatkowania usług, z których częściej korzystają zamożni. Nie jestem wrogiem zamożnych. Wolę, by wydawali pieniądze sensownie (np. na kibicowanie) i nie mam nic przeciw temu, żeby państwo ich zachęcało do udziału w budujących wspólnoty zbiorowych przeżyciach.

Zarzut manipulacji przy relacjonowaniu opracowania FOR uważam za niehonorowy. Należy on do klasyki nieuczciwej samoobrony, podobnie jak zarzut "wyrwania z kontekstu". Ale rozumiem emocje. Libertariańska ideologia się kruszy, libertariańskie recepty zawiodły, libertariańskie poglądy są dziś - jak mówi Marek Belka – folklorem. I libertarianie na całym Zachodzie toną zarówno politycznie, jak akademicko. A tonący brzydko się chwyta. Niestety.

Jacek Żakowski dla Wirtualnej Polski

Jacek Żakowski (ur. 1957)- publicysta "Polityki", kierownik Katedry Dziennikarstwa Collegium Civitas, autor piątkowych "Poranków TOK FM", kilkunastu książek i programów TV. "Dziennikarz Roku 1997", laureat m.in. Superwiktora, dwóch Wiktorów i nagrody PEN Clubu, nagrody im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Członek Towarzystwa Dziennikarskiego i Rady Funduszu Mediów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (223)