PolskaWojciech Wierzejski: rząd nie powinien mamić społeczeństwa

Wojciech Wierzejski: rząd nie powinien mamić społeczeństwa

Rząd powinien być konsekwentny w tym, co głosi, a nie powinien mamić społeczeństwa i postępować tak od Sasa do lasa, od Platformy po Ligę Polskich Rodzin. Jeśli się decydujemy na politykę prorodzinną, to się zdecydujmy. To nie są duże pieniądze, 360 milionów to nie są duże pieniądze, to jest gest symboliczny w stosunku do wielu polskich rodzin, a dla wielu rodzin te tysiąc złotych to jest naprawdę suma, która w budżecie domowym jakoś jest planowana i jest potrzebna - powiedział poseł LPR Wojciech Wierzejski w "Sygnałach Dnia".

Sygnały Dnia: Pani poseł Sobecka powiedziała jeszcze o jednej rzeczy związanej z pieniędzmi na tzw. pensje dla matek. Otóż miałyby się one pojawić z funduszu dla bezrobotnych „dzięki ogromnej redukcji bezrobocia”. Jakie redukcji, panie pośle? I to w dodatku ogromna?

Wojciech Wierzejski: No, może to nie jest najtrafniejsze sformułowanie. Redukcja bezrobocia powinna nastąpić w wyniku po prostu wzrostu gospodarczego, który będziemy obserwowali w naszym kraju, gdy te wszystkie reformy rządowe, których większość Liga Polskich Rodzin wspiera, dokonają się i rzeczywiście pozytywnie zafunkcjonują. Między innymi polityka mieszkaniowa to jest wielka siła napędowa. Wprawdzie rząd tutaj nie jest do końca konsekwentny. Liga Polskich Rodzin proponowała wprowadzenie dużej ulgi budowlanej i ta duża ulga budowlana, która była parę lat temu, a została zniesiona przez eseldowskie rządy, na pewno pobudziłaby koniunkturę w budownictwie. I na pewno pobudzenie koniunktury w budownictwie spowodowałoby już nie tylko to, że byłoby więcej mieszkań i prawdopodobnie po kilku latach moglibyśmy osiągnąć tę liczbę, o której mówił pan premier, 3 milionów mieszkań, ale dodatkowo mnóstwo, tysiące miejsc pracy dla osób zatrudnionych w sektorze budownictwa, lepsze wykorzystanie funduszy strukturalnych,
sprawniejsze, bardziej celowe. To są dodatkowe pieniądze. Dodatkowe pieniądze z tego tytułu z VAT płynące do budżetu, to również pobudza gospodarkę, bo środki łożone na infrastrukturę to kolejne miejsca pracy. I redukcja bezrobocia. A jeśli redukcja bezrobocia, no to mniejsze pieniądze po prostu na to bezrobocie.

Kwestia jest taka, abyśmy byli konsekwentni w tym całym naszym programie gospodarczym reformowania gospodarki kraju, a wszystko należy zacząć od reformy wymiaru sprawiedliwości. I to, co rząd proponuje z różnymi kwestiami dotyczącymi wstrzymania niektórych akcji prywatyzacyjnych, rozliczenia innych prywatyzacji bądź większej czytelności w systemie prawa to jest fundament, na którym możemy budować czytelną gospodarkę.

Pan, panie pośle, już tego słowa użył, to znaczy słowa „becikowe”. Czy to, co zaproponował premier Kazimierz Marcinkiewicz to porażka Ligi Polskich Rodzin? Ta wersja rządowa?

- To na pewno nie jest becikowe. Ja przypomnę, że idea becikowego to jest po prostu wypłacanie dla każdej rodziny bez względu na to, czy ona jest biedna, bogata czy patologiczna, czy z marginesu, czy rodzina jakaś dysfunkcyjna, wypłacanie określonej sumy pieniędzy (my zaproponowaliśmy tysiąc złotych) z tytułu nowo urodzonego dziecka. I dla nas podwyższanie tego zasiłku socjalnego tylko dla niektórych, właśnie dla najuboższych, jest to niesprawiedliwe i kłóci się z ideą becikowego. I wszelkie argumenty, że bogaci będą pobierali, to są argumenty fałszywe, bo jeśli ktoś zarabia grube tysiące czy grube miliony, to on nawet nie będzie składać wniosku o przyznanie mu becikowego w wysokości tysiąca złotych, a już na pewno większość posłów, których ten problem dotyczyłby, bo by po prostu mieli w przyszłym roku dzieci, na pewno by takiego wniosku nie składała. Chodzi o to, że wielkość polskiego społeczeństwa powinna dostawać tego typu dodatek rodzinny nie ze względu na to, że on jest socjalny, społeczny. Ze względu
na to, że on jest po prostu prorodzinny, że jest to element polityki prorodzinnej.

Ale premier użył innego argumentu, panie pośle, że budżet państwa na pomysł rządowy stać, a na pomysł Ligi Polskich Rodzin niekoniecznie.

- Nasz pomysł to by był wydatek rzędu około 360 milionów złotych, pomysł rządowy to jest 160 milionów złotych, a więc różnica to jest około 200 milionów złotych. Tymczasem same uczestnictwo, diety członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa to jest ponad 2 miliardy złotych. Tutaj należy znaleźć oszczędności. Jeśli PiS głosił hasło taniego państwa, a ogranicza się jedynie do propozycji takiej, żeby zmniejszyć o kilka osób skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych czy tam kilkaset tysięcy docelowo w perspektywie kilku lat, to jest dla nas farsa i to jest, oczywiście, mamienie ludzi, że tu są jakieś poważniejsze oszczędności. Oszczędności należy szukać tam, gdzie są łupy partyjne. I Liga konsekwentnie głosiła program taniego państwa i pokazuje, gdzie te oszczędności można znaleźć, a mianowicie w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Ograniczyć to tylko do diety, do uczestnictwa, do małej rekompensaty za przyjazd na te rady, ale nie wypłacać po te dwa czy po
więcej tysięcy złotych diet.

Czyli powtórzę to pytanie – czy to będzie porażka Ligi Polskich Rodzin, jeśli przejdzie wersja rządowa?

- Myślę, że my mamy narzędzia wpływu na rząd takie, że rząd, który powiedział A, bo na razie chce wypłacać dla części społeczeństwa, dla najbiedniejszej, dodatek powiększyć o pięćset złotych, powie Be i po prostu będzie wypłacał większości społeczeństwa czy wszystkim rodzinom to, czego się domagaliśmy, czyli po prostu becikowe, bo rodzinę na to stać, bo to nie są duże pieniądze, bo rząd powinien być konsekwentny w tym, co głosi, a nie powinien mamić społeczeństwa i postępować tak od Sasa do lasa, od Platformy po Ligę Polskich Rodzin. Jeśli się decydujemy na politykę prorodzinną, to się zdecydujmy. To nie są duże pieniądze, 360 milionów to nie są duże pieniądze, to jest gest symboliczny w stosunku do wielu polskich rodzin, a dla wielu rodzin te tysiąc złotych to jest naprawdę suma, która w budżecie domowym jakoś jest planowana i jest potrzebna po prostu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)