Niepokojące słowa Tuska. "Jest inaczej niż 8 godzin temu sądziliśmy"
Czoło fali wezbraniowej na Odrze minęło już Opole, nie wyrządzając szkód w mieście. Jednak tuż przed Wrocławiem w Trestnie wody jest więcej, niż zakładano. Premier Donald Tusk zabrał głos.
We Wrocławiu ponownie zebrał się powodziowy sztab kryzysowy z udziałem m.in. premiera. Podczas spotkania omówiona zostanie bieżąca sytuacja powodziowa w południowo-zachodniej Polsce.
- Widzę odrobinę ulgi na niektórych twarzach, ale jest o wiele za wcześnie, żeby ogłaszać pokonanie powodzi we Wrocławiu - zaczął premier.
Dyrektor IMGW Robert Czerniawski podczas sztabu wskazał, że "obserwujemy spadki poniżej Raciborza i to jest najważniejsze". - W Opolu, Brzegu i Oławie też już notujemy delikatne spadki, koło godz. 8-9 w Opolu rozpocznie się najbardziej widoczny - powiedział.
Z informacji służb słyszymy, że we Wrocławiu fale nie powinny się na siebie nałożyć. Trzeba się przygotować na sytuację w Brzegu Dolnym. Stan alarmowy zostanie osiągnięty wieczorem, prognozuje się przekroczenie o 3 metry.
Donald Tusk zauważył, że wczorajsze prognozy były bardziej optymistyczne. W odpowiedzi usłyszał, że w ciągu doby powinniśmy widzieć spadki. - Państwo nie jesteście w stanie przewidzieć precyzyjnie stanu wody. Jest inaczej niż 8 godzin temu sądziliśmy - mówił Tusk do przedstawiciela IMGW.
- Wolałbym, jeśli chodzi o sam Wrocław, żebyśmy wytrzymali nerwowo i starali się możliwie trafnie odgadywać ten trend - ripostował premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska powiedziała, że zmniejszana jest fala we Wrocławiu na dwóch polderach. - Mamy spadek wody na zbiorniku Mietków - dodała. Zapowiedziała, że do Odry nie dołoży się fala z Mietkowa. - Mamy sporo drobnych zdarzeń dotyczących przesiąków, uszkodzeń, ale działamy - podkreśliła.
Mówiła o problemie na rzece Mała Panew w Czarnowąsach, gdzie jest ryzyko zalania przepompowni ścieków i domu opieki społecznej. Na miejsce pojechała straż pożarna i wojsko. - Za pośrednictwem MCZK Wrocław otrzymano zgłoszenie o przemieszczaniu się pomostu z kajakami i rowerami wodnymi przy Przystani Zwierzynieckiej. Mamy informację z nocy, że pozostałości po beach barze w rejonie ul. Wejherowskiej ograniczają swobodny przepływ Odry. Niezbędna jest interwencja - podkreśliła.
Jak wymieniała, w Niechlowie uszczelniane są workami z piasku dwa przepusty wałowe na wale cofkowym, a we wtorek doszło do przerwania wału przy rowie opaskowym 20 metrów od ujścia rowu do rzeki Dąbrocznia. Zaznaczyła, że pracownicy nadzoru wodnego Rawicz przy współpracy z centrum zrządzania kryzysowego i służbami podjęli działania naprawcze.
Relacjonowała, że w miejscowości Stary Żagań (woj. lubuskie) około godz. 16. woda wystąpiła z koryta i przelała się do zbiorników kopalnianych. Zbiorniki są obecnie przepełnione i na miejsce udały się służby.
Komendant główny PSP przekazał, że w ciągu ostatniej doby w walce z powodzią zaangażowanych było około 12 tys. strażaków.
Powódź na południu Polski. Ewakuacja domu pomocy społecznej?
W trakcie posiedzenia sztabu głos zabrał dowódca WOT. Przekazał, że priorytetem będzie w czwartek postawienie przyczółków w Głuchołazach, aby uruchomić most tymczasowy. Zapowiedział, że prawdopodobnie będzie konieczność ewakuacji domu pomocy społecznej w Czarnowąsach.
Przedstawiciel policji przekazał, że trwają poszukiwania 31-latka na terenie powodziowym i doszły przypadki szabrownictwa, zatrzymano w sumie 10 osób. Jedno zdarzenie miało miejsce w akademiku Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Sprawca ukradł ratownikom WOPR 1 tys. zł i aparat z obiektywem o łącznej wartości 20 tys. zł.
Przekazał, że w związku z powodzią zginęło 7 osób. Uzupełnił także informację dotyczącego ryzyka w DPS w Czarnowąsach.
- Jeśli chodzi o sytuację, o której była dziś mowa, czyli zabezpieczenie rzeki Panew i DPS w Czarnowąsach, tam akcję zabezpiecza 140 żołnierzy WOT i 50 strażaków. Tam były przesiąki wałów, są doszczelniane. Zagrożenia dla DPS nie ma. Z informacji z ostatniej chwili prewencyjnie wyniesiono z piwnicy sprzęt rehabilitacyjny. Nie ma konieczności ewakuacji - powiedziała wojewoda opolska na sztabie.
Powódź we Wrocławiu
Prezydent Wrocławia przekazał, że miasto robi rezerwę wody, choć w obecnej chwili woda jest zdatna do picia. - Jaz Małgorzata ma chronić nas przed cofką. Tam poziom wody jest tak duży, że przepompowujemy wodę - powiedział.
- Udało się zabezpieczyć przesiąki na wale na wysokości Marszowic - dodał.
- Jeśli chodzi o polder Oławka, na który odbywa się kontrolowany zrzut wody, tam mamy dwa zakłady produkcji wody; tam znajduje się ujęcie wody dla Wrocławia. Dostałem meldunek od prezesa MPWiK, że woda jest zdatna do picia - mówił.
Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że obecnie jest szczególnie ważne umacnianie wałów. - Zaangażowanych jest 16 tys. żołnierzy, w weekend będzie 20 tys. - mówił o zaangażowaniu wojska.
Na koniec głos zabrał jeszcze raz premier. - Widzę, że jesteście zmęczeni, ale my tu mamy sucho - powiedział. Podziękował wszystkim zaangażowanym w pomoc. Wskazał, że pomoc płynie także z Niemiec. - Zgłosili się do pomocy terytorialsi z Niemiec. Jak zobaczycie niemieckich żołnierzy proszę nie wpadać w panikę - powiedział.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl