Włoskie media: znamy tożsamość dwóch napastników, którzy zgwałcili Polkę w Rimini
Sprawcy napadu na Polaków w Rimini, czyli czterej imigranci z Afryki Północnej, nie mają stałego miejsca zamieszkania - podała w poniedziałek włoska telewizja RAI News informując o poszukiwaniach przestępców. Dwóch z nich już wcześniej znanych było policji.
Według informacji włoskiej stacji telewizyjnej dwaj notowani wcześniej domniemani napastnicy to handlarze narkotykami. Poszukiwania, jak dodano w relacji RAI, utrudnia właśnie to, że cała czwórka imigrantów nie ma stałego adresu i w Rimini bywała przejazdem. Nieznane są żadne inne szczegóły dotyczące narodowości napastników.
Gwałt na plaży. Riminini nie jest spokojnym kurortem
Po zgwałceniu Polki i dotkliwym pobiciu jej partnera w nocy na plaży zaatakowali oni także transseksualistę z Peru porzucając go rannego przy drodze.
Wiceburmistrz Rimini Gloria Lisi oświadczyła w poniedziałek, że całe miasto solidaryzuje się z ofiarami i zapewniła, że władze są gotowe udzielić im wszelkiej możliwej pomocy ekonomicznej i logistycznej.
Lisi podczas spotkania z reprezentantami różnych organizacji i stowarzyszeń działających w mieście, w tym także branży turystycznej, podkreśliła, że całe Rimini jest wstrząśnięte tą "niesłychaną brutalnością i nieludzką agresją". Wyraziła nadzieję, że jej sprawcy zostaną jak najszybciej zatrzymani.
Do tej pory nie opublikowano zdjęć podejrzanych. Media donoszą, że policja posiada już odciski palców, które podejrzani zostawili na butelkach. Dodatkowo w dyspozycji włoskich śledczych mają być nagrania z monitoringu na plaży.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która wszczęła śledztwo ws. zbiorowego gwałtu na Polce oraz brutalnego napadu na nią i jej męża na plaży we włoskim Rimini, zwróci się z wnioskiem do organów śledczych Włoch o przekazanie dokumentacji procesowej - poinformował rzecznik tej prokuratury Łukasz Łapczyński.
26-letni Polka i jej mąż zostali napadnięci na plaży w Rimini przez czterech mężczyzn pochodzących z północnej Afryki. Napastnicy zbiorowo zgwałcili kobietę, a mężczyznę kilka razy uderzyli w głowę, wskutek czego stracił przytomność. Oboje zostali też ograbieni.