Włoskie ferie Jacka Kurskiego i "groźny" wypadek na nartach
Prezes TVP Jacek Kurski wybrał się z rodziną na narty do włoskiego kurortu narciarskiego Cortina d’Ampezzo. Tam, jak dowiedział się "Super Express", miał wypadek na stoku. - Wyglądało to groźnie - mówił tabloidowi świadek zdarzenia.
Prezes TVP Jacek Kurski udał się z żoną i córką na zimowy urlop do włoskiego luksusowego kurortu narciarskiego Cortina d’Ampezzo w Dolomitach. Jeśli liczył tam na odrobinę prywatności, to jego rachuby zawiodły. Rozpoznali go przebywający w miejscowości inni Polacy. I to właśnie oni, jak wynika z artykułu tabloidu, donieśli o wypadku na stoku, który przydarzył się prezesowi TVP.
Groźny upadek
- Wyglądało to groźnie. Widziałem, że najpierw ktoś w niego wjechał, a on chciał uniknąć zderzenia z innym narciarzem, chyba dzieckiem, i upadł. Wszystko działo się bardzo szybko - opisywał ‘’SE’’ świadek zdarzenia.
Nie wiadomo, jakich dokładnie obrażeń doznał Jacek Kurski, ale lewą rękę ma w gipsie. Słowem, na nartach w tym sezonie już nie pojeździ. Ale chyba mu to nie przeszkadza. Tabloid zamieścił kilka zdjęć, jak prezes TVP przechadza się po Cortinie w towarzystwie żony i córki.
Źródło: ''Super Express''