ŚwiatWłoska prasa: Państwo Islamskie jest wśród nas

Włoska prasa: Państwo Islamskie jest wśród nas

Włoska prasa: Państwo Islamskie jest wśród nas
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Massimo Percosii
15.11.2015 14:25

Państwo Islamskie jest wśród nas, na naszych ulicach i w restauracjach - podkreśla w niedzielę włoska prasa. To według komentatorów muszą uświadomić sobie mieszkańcy Zachodu po atakach w Paryżu. Gazety piszą, że Europa stała się polem bitewnym globalnej wojny.

"Corriere della Sera" podkreśla, że noc 13 listopada nigdy nie zostanie wykreślona ze zbiorowej pamięci.

"Nie możemy iść dalej, jak my, Europejczycy, robiliśmy to już tyle razy, wypierając tragedie, myśląc, że tak naprawdę chodzi o atak wymierzony w pojedynczy cel: koszerny supermarket, redakcję satyrycznego pisma, szargającego świętości reżysera" - podkreśla mediolański dziennik.

Teraz, zauważa, doszło do ogromnej zmiany: "terroryści fundamentaliści przynieśli wojnę do miasta, symbolu naszej cywilizacji".

"Państwo Islamskie" - zaznaczono w komentarzu - "nie jest tylko fanatyczną i okrutną organizacją działająca w Syrii i Iraku". "Jest na naszych ulicach, jest między nami: w naszych teatrach, przed stadionem, w restauracjach i w miejscach wieczornych rozrywek" - dodaje gazeta, zauważając, że terroryści chcą zmusić Europejczyków do tego, by nie wychodzili z domu, by czuli się bezradni i by ulegli strachowi.

Państwo Islamskie, ostrzega autor, "ma swoje komórki zorganizowane w naszych społeczeństwach". Na łamach dziennika pojawia się teza: "Jesteśmy w stanie globalnej wojny, a Europa jest jednym z pól bitewnych".

Dziennik pisze, że walka na takiej wojnie jest bardzo trudna, bo wprawdzie wiadomo, gdzie znajdują się twierdze fundamentalistów na Bliskim Wschodzie, ale znacznie mniej znany jest ten "wewnętrzny wróg" w krajach zachodnich, który może uderzyć w każdej chwili.

W innym tekście w "Corriere della Sera" publicysta zachęca do refleksji nad czasem, jaki, jego zdaniem, Europa straciła po styczniowym ataku na tygodnik "Charlie Hebdo" nie podchodząc w poważny sposób do radykalnego islamu.

"Tym razem, na litość boską, unikajmy pocieszania się krzycząc: +jesteśmy wszyscy w Bataclan+" - pisze przywołując nazwę klubu muzycznego, miejsca piątkowej masakry. I dodaje: "Wiemy, jak było prawie 11 miesięcy temu po zamachu na +Charlie Hebdo+: dwa tygodnie żałoby, a potem znów wszystko było tak, jak wcześniej".

Także "La Repubblica" ogłasza na pierwszej stronie, że trwa globalna wojna, która "wydaje się wojną religijną".

Nie ma, uważa włoski publicysta, wiele czasu na reakcję. Należy jego zdaniem natychmiast zbudować federalną Europę poczynając od wspólnej obrony i polityki zagranicznej. To w jego ocenie jedyne skuteczne sposoby, by "bronić się przed terrorem i jego nieludzkim charakterem".

Lewicowy rzymski dziennik ogłasza w tytule: "Migranci. Polska przeciwko UE". W artykule na temat zwrotu w podejściu niektórych krajów do kwestii migracji po atakach we Francji podsumowuje następująco postawy niechęci: "Populiści z całej Europy zjednoczeni. Wykorzystują szok z powodu rzezi w Paryżu, domagają się bardziej surowych kroków przeciwko migrantom i muzułmanom, odrzucają unijne porozumienie w sprawie kwot uchodźców rozsyłanych do państw członkowskich".

W tym kontekście autor pisze między innymi o przyszłym rządzie w Warszawie, który - jak relacjonuje - nie widzi obecnie "warunków politycznych", by przyjąć migrantów z innych państw UE. Przytacza słowa kandydata na ministra do spraw europejskich Konrada Szymańskiego , który mówił o potrzebie rewizji polityki Unii wobec kryzysu migracyjnego.

Dziennik cytuje następnie opinię ze źródeł w niemieckim rządzie: "Wdzięczność Warszawy, Pragi, Bratysławy i Budapesztu za środki z funduszu spójności, bez których miałyby się znacznie gorzej, jest żadna".

Z Rzymu Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (209)
Zobacz także