Włodzimierz Czarzasty srogi dla Leszka Millera. Poszło o Roberta Biedronia
Leszek Miller ma pretensje o brak referendum ws. kandydatury Roberta Biedronia na prezydenta. - Szanuję go, złego słowa o nim nie powiem, patrzę na to, co mówi, z przyjacielskim dystansem. Jak będę wprowadzał Polskę do UE, to zapytam się premiera Millera jak to robić, bo zrobił to wyśmienicie. Ale jak będziemy wskazywali kandydata na prezydenta, to wolałbym mieć innych doradców. Ostatnio to nie była chyba silna strona Leszka Millera - komentował Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z WP.
Panie przewodniczący, a jak pan pr… Rozwiń
Transkrypcja:
Panie przewodniczący, a jak pan przekona takie osoby, jak chociażby Leszek Miller do tego, żeby oddały swój głos na Roberta Biedronia?
Leszek Miller mam wrażenie, ma trochę pretensje do pana, że decyzja zapadła bez referendum.
Podobno o takie procedury to pan sam zabiegał. Żeby w drodze referendum Lewica wybierała swojego kandydata.
Pana Leszka Millera szanujemy. Jest jednym z 4 premierów, którzy dużo zrobili dla Lewicy.
Bardzo dużo też zrobił pan Aleksander Kwaśniewski - jedyny prezydent, który ma takie poparcie do tej pory.
Dwukrotnie wybrany na prezydenta.
W związku z tym złego słowa na temat pana Leszka Millera nie powiem.
I patrzę na to, co on mówi z takim przyjacielskim ciepłym dystansem.
No nie zna pan Leszek Miller statutu.
Bo 24 chyba artykuł punkt b mówi o tym, że kandydata na prezydenta wskazuje konwencja, która jest zwołana na 19 stycznia.
Ale zostawmy to.
Ja chciałem panu powiedzieć, że jak będę wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej.
To zapytam się pana premiera Leszka Millera, jak to robić, bo zrobił to wyśmienicie.
Natomiast, jak będziemy wskazywali razem z partią kandydata, bądź kandydatkę na prezydenta.
To wolałbym mieć innych doradców.
Gdyż ostatnio to chyba nie była silna strona pana Leszka Millera.
Absolutnie z wielkim szacunkiem - ja się do niego odnoszę z wielkim szacunkiem za to, że wprowadził Polskę do Unii Europejskiej.
A ja wiem, że on do mnie się odnosi z wielkim szacunkiem za to, że udało mi się razem z przyjaciółmi wprowadzić Lewicę z powrotem do Sejmu.
Spłacić horrendalne długi, które były w naszej partii oraz przeprosić za zgłoszenie pani Magdaleny Ogórek, jako kandydatkę na prezydentkę.
I na tym bym proponował zamknąć sprawę.