Włodzimierz Cimoszewicz: wówczas chciałem rzucić legitymacją SLD!
- Czuję zażenowanie patrząc na to co dzieje się na lewicy. Za dużo amatorszczyzny i infantylizmu. Tak nie powinny zachowywać się dojrzałe środowiska polityczne. Winą za zaistniałą sytuacje obdzielam wszystkich: Kwaśniewskiego, Millera i Palikota, mniej więcej po równo - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Włodzimierz Cimoszewicz. - Byłbym gotów pomóc, gdyby powrastał poważny projekt polityczny, ale teraz się na to nie zanosi. Jeśli dalej będzie tak jak jest teraz, jeśli lewica będzie podzielona, nie poprę nikogo. Najpewniej jest to moja ostatnia kadencja jako senatora i coraz częściej myślę o tym, żeby powiedzieć: dziękuję i do widzenia - mówi gość RMF FM.
Po wyrzuceniu Kalisza z partii, chciałem rzucić legitymacją SLD, ale okazało się, że już sami mnie skreślili - mówi Cimoszewicz. - Wyrzucenie Kalisza to był błąd. W taki sposób nie należy uprawiać polityki. Kalisza wyrzucono na wszelki wypadek. Nie zdążył jeszcze zrobić nic złego - dodaje.
- Wierzących w zamach w Smoleńsku jest coraz więcej. To grzech zaniechania prokuratury i rządu. - Tusk nie wykorzystał też nastroju, który zapanował w Rosji po katastrofie smoleńskiej, by poprawić stosunki polsko-rosyjskie. Rosjanie prowokują Polskę? Niekoniecznie. Sami Rosjanie mówią, że ich „biurokracja jest często zidiociała” - mówi gość RMF FM