Włochy zagrzewane do boju
Komisja i Parlament Europejski pochwaliły przewodniczące UE Włochy za oparcie się naciskom m.in. Polski, by w projekcie unijnej konstytucji przywrócić nicejski system głosowania w Radzie UE.
26.11.2003 | aktual.: 26.11.2003 15:13
"Komisja zachęca prezydencję, żeby utrzymała system podwójnej większości w Radzie UE. To prosty i zrównoważony system" - oświadczyła Komisja Europejska po naradzie komisarzy, poświęconej nowym propozycjom Włoch w sprawie przyszłej konstytucji UE.
Brok w tym samym duchu
W tym samym duchu wypowiedział się deputowany niemieckiej chadecji Elmar Brok, który jest jednym z oficjalnych obserwatorów Parlamentu Europejskiego na Konferencji Międzyrządowej w sprawie konstytucji.
"Jeśli chodzi o podejmowanie decyzji w Radzie UE kwalifikowaną większością głosów, pozostajemy przy propozycji podwójnej większości. Przewodniczące Włochy pokazują w ten sposób, że decydująca bitwa rozegra się w czasie szczytu (12-13 grudnia w Brukseli), a nie w czasie narady szefów dyplomacji (28-29 listopada w Neapolu)" - powiedział Brok.
"Ale chciałem zwrócić uwagę na to, że próby osłabienia pewnych punktów (obecnego projektu konstytucji) są nie do przyjęcia" - dodał na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Brukseli. "Dyskutowałem wczoraj z szefem dyplomacji Niemiec (Joschką Fischerem) w Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu i mam wrażenie, że rządy mogłyby pójść na kompromis w sprawie podwójnej większości, ale odsetek ludności potrzebnej do podjęcia decyzji wzrósłby z obecnych 60 do 66%. Odrzucamy tę propozycję 66%, gdyż ogranicza ona możliwość uzyskiwania większości" - podkreślił Brok.
Aluzja do stanowiska Polski
Robiąc aluzję między innymi do stanowiska Polski, Brok zarzucił niektórym stolicom, że "pytają, jak będą mogły blokować decyzje, a nie jak będą mogły dochodzić do większości". Według Broka "jest to jeden z zasadniczych punktów, ponieważ podważa się efektywność Unii po rozszerzeniu o nowych członków. W ten sposób kwestionuje się jeden z podstawowych celów zwołania Konwentu Europejskiego".
W opublikowanym w środę dokumencie Włochy powstrzymały się od propozycji istotnych zmian w projekcie przedstawionym przez Konwent Europejski - zgromadzenie przedstawicieli parlamentów i rządów 25 państw, które uczestniczą obecnie w Konferencji Międzyrządowej mającej przyjąć ostateczną wersję konstytucji UE.
Dokument sporządzono z myślą o piątkowo-sobotniej naradzie szefów dyplomacji w Neapolu. Jego ostrożny charakter świadczy, że kluczowe spory premier Włoch Silvio Berlusconi chce rozstrzygnąć dopiero na szczycie w Brukseli.
Podwójna większość głosów
Według Włoch "duża liczba delegacji" popiera projekt Konwentu w sprawie głosowania w Radzie UE. Konwent zaproponował w czerwcu, żeby podejmować decyzje podwójną większością głosów - liczby państw i 60% ludności, którą reprezentują głosujące rządy.
Włochy są jednak "świadome, że dla kilku delegacji propozycja Konwentu jest nie do przyjęcia w obecnym kształcie" (aluzja do Polski i Hiszpanii) - czytamy w opublikowanym w środę dokumencie. Stąd "konieczność dalszej refleksji nad możliwymi sposobami wyjścia naprzeciw tym niepokojom".
Rząd włoski nawołuje w dokumencie, żeby nie zapominać przy tym, że podzielanym przez wszystkich ogólnym celem są "proste, efektywne i przejrzyste procedury podejmowania decyzji". To wyraźne nawiązanie do argumentów wysuwanych przez zwolenników odejścia od systemu nicejskiego, krytykowanego w Unii jako zbyt skomplikowany (potrójna większość, złożony system podziału głosów) i obniżający prawdopodobieństwo zapadania decyzji.