Upublicznienia wiadomości o ewentualnych zamachach nie pochwalają też władze Włoch. Jeżeli to prawda, terroryści zmienią po prostu swoje plany, jeżeli nie - niepotrzebnie wywoływano panikę - powiedział włoski minister obrony Antonio Martino.
Sam amerykański sekretarz stanu Collin Powel przestrzegł swych rodaków, by uważali jadąc na święta do Włoch. Szczególnie niebezpieczne mają być: Mediolan, Florencja, Wenecja i Werona.
Zagrożenie potrwa od Wielkanocy do końca kwietnia. Amerykanie powinni unikać dużych zgromadzeń i lokali publicznych; najlepiej zrobią, jeśli zrezygnują z pobytu w którymś ze wspomnianych czterech miast. (and)