Włochy - Imigranci harują na plantacjach w nieludzkich warunkach. Żyją w pobliskich slumsach.
Włochy – dziesiątki tysięcy imigrantów pracuje przy zbiorze pomidorów. Mieszkają w barakach z blachy falistej bez dostępu do wody.
Włochy – przerażające warunki imigrantów
Nie mają dokumentów, a zamieszkują baraki w okolicach miejscowości Foggia na południu Włoch. Pracują przy zbiorze pomidorów. Wiadomo, że w ciągu ostatnich dni podczas drogi do pracy zginęło 16 osób. Tragiczna sytuacja doprowadziła do publicznych demonstracji wśród 500 (głównie afrykańskich) sezonowych pracowników. Imigranci podkreślają, że pracują w okropnych warunkach za niemalże głodowe stawki. Skarżą się między na niższą od wymienionej w przepisach płacę. Pracują po 12 godzin za 7 euro za godzinę, ale według zeznań jednego z nich, w praktyce dostają jedynie 20 euro dziennie. Demonstranci walczą przeciwko wyzyskowi. Domagają się okazania szacunku, godności i zalegalizowania.
Imigranci – brak perspektyw
Wiadomo, że jako robotników sezonowych na plantacjach w okolicach Fogii pracuje około 30 tysięcy imigrantów, z czego większość nie uzyskała prawa pobytu i mieszka w nielegalnych gettach. Do pracy są przewożeni w ścisku wielkimi, ciężarowymi samochodami. Imigranci skażą się na brak jakichkolwiek standardów bezpieczeństwa. Chcą wyrwać się z gett, znaleźć dobrą pracę i wynająć mieszkania.
Slumsy – baraki z blachy i brak wody
Największe getto w okolicy miejscowości Foggia istnieje już od 30 lat. W prowizorycznych, pokrytych falistą blachą barakach mieszka tam około tysiąca osób. Według zeznań imigrantów sam materac w baraku kosztuje 30 euro miesięcznie. W gettcie jest jedna toaleta dla wszystkich i jedno miejsce z bieżącą wodą. Kolejnym problemem jest rozwinięta w miasteczku prostytucja. Nigeryjska mafia zbudowała dwa domy publiczne, którego klientami są… mieszkańcy pobliskiej Foggi. Należy podkreślić, że we Włoszech prostytucja jest nielegalna.
Likwidacja getta – sprzeczność interesów
Włoch Matteo Salvini – szef resortu spraw wewnętrznych winą za problem obwinia mafię i opowiada się za likwidacją getta. Jego opinia nie pokrywa się jednak ze zdaniem związkowca Falcone. Uważa on, że zlikwidowanie getta nie przyniesie żadnych pozytywnych skutków, jeżeli jego mieszkańcom nie zaproponuje się żadnej alternatywy. Zadowoleni z taniej siły roboczej pracodawcy, nie opowiadają się za wprowadzeniem jakichkolwiek zmian.