Włoch staranował zapory na przejściu w Zgorzelcu
Dolnośląscy funkcjonariusze Straży Granicznej poszukują obywatela Włoch, który skradzionym samochodem staranował zapory na przejściu granicznym w Zgorzelcu i uciekł ulicami tego miasta. Obcokrajowiec następnie porzucił samochód niedaleko stacji benzynowej i podpalił - poinformował rzecznik Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej Leszek Duczyński.
21.11.2005 | aktual.: 22.11.2005 09:03
Skradziony w Turynie samochód Włoch miał dostarczyć do Polski i przekazać go w Zgorzelcu. Do granicy z Polską nie było żadnych problemów, mimo iż podróżował praktycznie bez żadnych dokumentów. Posiadał jedynie prawo jazdy. Kiedy niemieccy pogranicznicy chcieli go dokładnie skontrolować, mężczyzna uciekł z przejścia granicznego - dodał Duczyński.
Obcokrajowiec powrócił na granicę po godzinie i z dużą szybkością staranował zapory. Zaczął uciekać w kierunku Zgorzelca. Po kilkuset metrach szaleńczej jazdy ulicami miasta, widząc że dalsza ucieczka nie ma szans powodzenia, Włoch niedaleko stacji paliw podpalił swoje auto - powiedział Duczyński.
Ze względu na zagrożenie wybuchem funkcjonariusze Straży Granicznej wraz z pracownikami stacji zajęli się gaszeniem pożaru. Zamieszanie to obcokrajowiec wykorzystał do ucieczki. Trwają poszukiwania przestępcy.