Władze szpitala zaprzeczają informacjom o śmierci Arafata
Ordynator szpitala Percy pod
Paryżem, gdzie przebywa Jaser Arafat, zaprzeczył pogłoskom o śmierci prezydenta Autonomii Palestyńskiej, podanym przez telewizję izraelską i niektóre inne media.
Dr Christian Estripeau powiedział dziennikarzom: pan Arafat nie umarł. Złożył to oświadczenie wkrótce po tym, gdy również premier Luksemburga Jean-Claude Juncker obwieścił zgon palestyńskiego przywódcy. Wkrótce potem szef rządu luksemburskiego odwołał swą wypowiedź jako pomyłkę.
Współpracownicy Arafata przyznają, że jest w stanie krytycznym, ale pochodzące od nich informacje są sprzeczne, jeśli chodzi o szczegóły. Niektórzy mówią, że pozostaje w śpiączce, inni że jest półprzytomny.
Jedyne osoby, które mają stały dostęp do sali, w której leży Arafat, to jego żona Suha i jego kuzyn Naser al Kidua, obserwator OWP i Autonomii w ONZ.
Władze Autonomii Palestyńskiej - jak podała agencja EFE - kilka godzin wcześniej przystąpiły do załatwiania formalności związanych z powrotem Arafata na teren Autonomii, zgodnie z jego ostatnia wolą.
Część uprawnień Arafata dotyczących bezpieczeństwa i finansów przekazano w czwartek premierowi Ahmedowi Korei.
Palestyński przywódca tydzień temu rozpoczął leczenie w podparyskim szpitalu. Po wstępnych badaniach lekarze wykluczyli, że Arafat choruje na białaczkę.