Władze Rimini chcą pomóc napadniętym Polakom. Ofiary dostaną wsparcie finansowe
Dwoje Polskich turystów, którzy zostali napadnięci w Rimini otrzyma finansowe wsparcie od fundacji na rzecz ofiar przestępstw, której członkiem są władze tego miasta - powiedział przedstawiciel zarządu miejskiego Jamil Sadegholvaad.
03.10.2017 | aktual.: 03.10.2017 20:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sadegholvaad, który jest szefem wydziału do spraw bezpieczeństwa i praworządności we władzach Rimini, przekazał w rozmowie z PAP, że w tych dniach fundacja podjęła decyzję o udzieleniu finansowego wsparcia polskim turystom. Zostali oni napadnięci przez czteroosobowy gang w nocy z 25 na 26 sierpnia na plaży w Rimini. Kobieta została wielokrotnie zgwałcona, a mężczyzna dotkliwie pobity.
Przedstawiciel władz miasta nad Adriatykiem podał informację o pomocy finansowej w dniu rozpoczęcia procesu jedynego pełnoletniego członka gangu, Kongijczyka Guerlina Butungu.
Pełnomocnik Polaków mecenas Maurizio Ghinelli zapowiedział w rozmowie z PAP, że w trakcie tego procesu będzie wnioskować o przyznanie wysokiego odszkodowania jego klientom.
Prawnik przyznał jednocześnie, że sprawcy tej napaści nie mają pieniędzy - to imigrant oraz trzech nieletnich, synów imigrantów z Maroka i Nigerii.
Jamil Sadegholvaad podkreślił, że władze Rimini za największe uważają nie szkody dla wizerunku miasta, odwiedzanego przez miliony turystów, ale krzywdę wyrządzoną polskim turystom.
- Pragniemy, aby każdy gość, każdy turysta, który nas odwiedza, wyjechał stąd z pozytywnym obrazem. Oczywiście wizerunek miasta bardzo ucierpiał, ale dla nas najważniejsze są straty poniesione przez tych dwoje młodych Polaków - oświadczył reprezentant władz.
Zauważył przy tym, że "Polska stanowi bardzo ważny rynek dla turystyki w Rimini". - Polscy turyści są na czwartym miejscu pod względem liczby przyjeżdżających do nas cudzoziemców - przypomniał.
Szef wydziału ds. bezpieczeństwa i praworządności zwrócił uwagę na to, że to, co wydarzyło się w sierpniową noc, jest tym bardziej przykre, że ten rok był rekordowy dla turystyki kurortu. Tylko w sierpniu liczba turystów osiągnęła 2 miliony – dodał.
- To nie jest miasto, jakiego obraz pojawił się po tych wydarzeniach - zaznaczył.
Odnosząc się do rozpoczętego procesu Butungu, przedstawiciel władz oświadczył: "Liczymy na szybki przebieg procesu i mocną, stanowczą odpowiedź wymiaru sprawiedliwości oraz najwyższą przewidzianą karę".