Władza się wyżywi. Posłowie nie martwią się kryzysem, mają tanie pożyczki

Rekordowa inflacja przeraża Polaków, ale ich wybrańcy mogą spać spokojnie. Posłowie mają przywileje z funduszu świadczeń socjalnych, które w każdej chwili umożliwiają zaciągnięcie pożyczki na korzystnych warunkach.

Posłowie RP mogą być spokojni o swoje prywatne finanse. Mogą brać korzystne, nisko oprocentowane pożyczki, a w chwili kryzysu ekonomicznego wystąpić o bezzwrotną zapomogę
Posłowie RP mogą być spokojni o swoje prywatne finanse. Mogą brać korzystne, nisko oprocentowane pożyczki, a w chwili kryzysu ekonomicznego wystąpić o bezzwrotną zapomogę
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

10.12.2022 | aktual.: 10.12.2022 18:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

.

Niskooprocentowane pożyczki na inwestycje mieszkaniowe, na zakup nieruchomości, czy na remonty zapewnia polskim parlamentarzystom Kancelaria Sejmu. Oprocentowanie tej wierzytelności to jedynie 2 proc. O tym przywileju, o którym przeciętny Polak nie ma nawet co marzyć, przypomina "Fakt".

Posłowie, który nie zarabiają przecież mało, mają też prostą drogę do pieniędzy na szczególne okoliczności. Gdy chcą kupić sobie nowe mieszkanie w kamienicy, bloku, nabyć domek, czy przeprowadzić remont w posiadanej już nieruchomości, to nie muszą trapić się o to skąd wezmą środki. Wystarczy, że złożą w Kancelarii Sejmu wniosek o pożyczkę. Oprocentowanie będzie wtedy stałe i nie będzie stanowić inwazyjnego czynnika w dochodach.

"Fakt" o tych przywilejach poselskich w postaci lekkich pożyczek donosił już kilka miesięcy temu. Inflacja szaleje, Polacy, patrząc na sklepowe paragony i na stan swoich kont łapią się za głowy, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, gdy wydatki się mnożą, a polscy politycy nadal mogą być spokojni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Władza się wyżywi. Posłowie nie martwią się kryzysem, mają tanie pożyczki

"Fakt" przypomina, że nadal obowiązują przepisy z 1996 roku o świadczeniach socjalnych dla osób z mandatem posła lub senatora. Zgodnie z tymi zapisami parlamentarzyści i członkowie ich rodzin są uprawnieni do korzystania z funduszu świadczeń socjalnych, utworzonego na zasadach określonych w przepisach o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. O przyznaniu kredytu decyduje Marszałek Sejmu. Raty pożyczki potrącane są z wówczas z uposażenia poselskiego lub diety parlamentarnej.

Jedynie szczególne okoliczności, takie jak nagłe wygaśnięcie mandatu lub zakończenie kadencji Sejmu, może spowodować, że parlamentarzysta będzie musiał spłacić swój dług w trybie natychmiastowym. To naszym politykom teraz nie grozi. Wybory, które mogą zmienić skład poselskich ław i konieczność rozliczenia się z pożyczek tych osób, które teraz korzystają z przywilejów, planowane są dopiero na przyszły rok.

Mało tego, posłowie, a nawet byli posłowie w bardzo trudnej sytuacji finansowej wciąż mogą złożyć umotywowany wniosek o bezzwrotną zapomogę. Nawet wtedy, kiedy bieda ich przyciśnie - teraz czy w przyszłych czasach - gdy choroba dopadnie ich lub ich bliskich, gdy zdarzy się śmierć w rodzinie lub kataklizm powodujący utratę mienia, koło ratunkowe jest na wyciągnięcie ręki. Takiego komfortu nie ma przeciętny Kowalski.

Nie dziwi, że politycy chętnie z takiego ratunku korzystają. Wśród osób, które sięgnęły po pożyczkę na warunkach, niedostępnych dla których szarych Polaków, są posłowie z różnych opcji partyjnych: Przemysław Czarnek, Jacek Sasin, Tomasz Rzymkowski, Barbara Bartuś, Dariusz Joński, Artur Soboń, Anita Czerwińska, Michał Dworczyk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Marlena Maląg, Piotr Wawrzyk, Klaudia Jachira, Iwona Hartwich, Marcin Warchoł, Hanna Gill-Piątek, czy Anna Gembicka. Najbardziej operatywni parlamentarzyści są w stanie skorzystać w ciągu kadencji nawet kilka razy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
sejmsenatfinanse
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (103)