Władimir Putin wskazał regiony świata, w których "leży przyszłość Rosji"
Przyszłość Rosji leży na Dalekim Wschodzie i w Arktyce, uważa Władimir Putin. Zdaniem dyktatora z Kremla, te dwa regiony są ważnymi czynnikami rozwoju Moskwy. - Musimy je zagospodarować - oświadczył.
Już na początku XXI wieku ówcześni przywódcy zaczęli angażować się w projekty rozwojowe na Dalekim Wschodzie, a od 2013 roku Rosja działa aktywniej w tym temacie - wskazuje rosyjska państwowa agencja TASS, cytując słowa Władimira Putina.
Arktyka i Daleki Wschód na celowniku Putina
W rozmowie z reżimowymi mediami prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że już dawno zwrócili uwagę na Daleki Wschód, ponieważ "jest jednym z najważniejszych regionów" i "oczywiste jest, że tam leży przyszłość kraju". Zaznaczył przy tym, że jest to ogromny obszar, choć dziś słabo zaludniony, bo liczący około 12 milionów mieszkańców na ponad 6 milionach kilometrów kwadratowych. Jednocześnie wskazał na "interesujące trendy rozwojowe w Azji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie załamują ręce. Broń z USA wróciła na front
- Podobnie jak w przypadku Arktyki. Tu jest logistyka, produkcja, surowce mineralne - powiedział Putin. - Musimy rozwijać, zagospodarowywać te terytoria - podkreślił dyktator z Kremla.
Szwedzi delikatnie uczulają
Od dawna ważne znaczenie dla Rosji ma obecność w Arktyce. Prawie 50 procent obszaru należy do państwa, które w Murmańsku ulokowało swoją północną, potężną flotę - przypomina "Expressen", cytując oświadczenie Putina.
Niedawno szwedzkie władze ostrzegały przed eskalacją wojny i możliwym atakiem ze strony Rosji, apelując do obywateli o przygotowanie się na najgorsze. Tamtejsze media na bieżąco śledzą każdy ruch Putina. Pisząc o znaczeniu Arktyki dla Rosji i flocie w obwodzie murmańskim, wskazują na "łodzie podwodne, które można wyposażyć w broń nuklearną".
Źródło: TASS, "Expressen"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski