Władimir Putin ostro o Polsce. Adam Bielan wskazał, kiedy zareaguje Andrzej Duda
Andrzej Duda zabierze głos ws. słów Właidmira Putina o Polsce po przerwie świątecznej, czyli po 6 stycznia - tak wynika z wypowiedzi Adama Bielana. Europoseł PiS przy okazji skomentował również reakcję opozycji, która jego zdaniem "atakuje prezydenta za to, że przez kilka dni nie zabrał głosu" a jednocześnie domaga się zbliżenia z Rosją.
W niedzielę politycy rządu i opozycji zareagowali na ostatnie antypolskie wypowiedzi Władmira Putina. Prezydent Rosji oskarżył Polskę, że jest współodpowiedzialna za II wojnę światową, a jej przedwojenny ambasador w Berlinie był antysemitą.
Premier Mateusz Morawiecki wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie, a Grzegorz Schetyna i Małgorzata Kidawa-Błońska skrytykowali prezydenta Andrzeja Dudę za milczenie. Głos zabrał również m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki, szef MON Mariusz Błaszczak oraz Donald Tusk.
- Jestem przekonany, że po tradycyjnej przerwie, okresie świąteczno-noworocznym, która w Polsce kończy się 6 stycznia, pan prezydent zabierze głos. Natomiast politycy, którzy uważali, że Polska powinna dokonać jednostronnego zbliżenia z Rosją, dzisiaj atakują prezydenta za to, że przez kilka dni nie zabrał głosu. Jest to, przyzna pan, dość kuriozalne - mówił Adam Bielan na antenie Polsat News.
Reakcja Dudy dopiero po 6 stycznia? Fala komentarzy
To, że prezydent odniesie się do sprawy relacji polsko-rosyjskich po 6 stycznia wywołało falę komentarzy. "Spokojnie, nie ma się co spieszyć. 6.01 w Rosji zaczynają się Święta. Niech dr Duda odpocznie, zje pieroga (ruskiego). Potem jest prawosławny Nowy Rok. Lampka szampana nie zaszkodzi prezydentowi. Odpocznie. Zastanowi się. I na spokojnie może zabrać głos na koniec stycznia" - napisał były polityk PO Sławomir Nowak na Twitterze.
"Co nagle, to po diable. Ile zjazdów na stoku musi PAD zaliczyć, by wydać z siebie oświadczenie?" - napisał na Twitterze politolog Marek Migalski.
"W sumie, po co się spieszyć" - skwitował dziennikarz tygodnika "Newsweek" Dariusz Ćwiklak.
"I pomyśleć, że gdyby prezydentem została kandydatka SLD Magdalena Ogórek, to nie wahałaby się i podniosłaby słuchawkę, by zadzwonić do Putina" - ironizuje dziennikarz Jacek Nizinkiewicz.
Władimir Putin o Polsce. Mocne słowa prezydenta Rosji
Przypomnijmy: podczas ostatniej konferencji prasowej przed świętami Władimir Putin powiedział, że "siły radzieckie" weszły do Polski we wrześniu 1939 r., bo "polski rząd stracił kontrolę nad siłami zbrojnymi i uciekł z kraju". "Nie było z kim rozmawiać” - dodał. Zarzucił też Polsce "rozbiór Czechosłowacji".
Potem na spotkaniu z wojskowymi prezydent Rosji stwierdził, że Józef Lipski, polski ambasador w Berlinie od 1934 r. "całkowicie zgadzał się z Hitlerem w jego poglądach antysemickich". Nazwał polskiego dyplomatę "bydlakiem i antysemicką świnią".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl