ŚwiatWładimir Putin groził zajęciem Kijowa? "To manipulacja"

Władimir Putin groził zajęciem Kijowa? "To manipulacja"

"Jeśli zechcę, to rosyjskie wojska w dwa tygodnie zajmą Kijów" - tak miał powiedzieć Władimir Putin w rozmowie z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Kremlowscy urzędnicy tłumaczą teraz, że słowa prezydenta Rosji zostały zmanipulowane i wyrwane z kontekstu.

Władimir Putin groził zajęciem Kijowa? "To manipulacja"
Źródło zdjęć: © AFP | MIKHAIL KLIMENTYEV

Włoski dziennik "La Republica" opisując rozmowy, które toczyły się w sobotę, używa określenia "surrealistyczne". Dyskutowano bowiem nie tylko o obsadzie stanowisk w unijnych instytucjach, ale także o sankcjach wobec Rosji - przy sprzeciwie Węgier, Słowacji i Cypru. Wówczas właśnie Jose Manuel Barroso miał opowiedzieć o swojej rozmowie z Władimirem Putinem.

Jak mówił Barroso, podczas telefonicznej wymiany zdań, zapytał prezydenta Rosji o przekroczenie granicy Ukrainy przez rosyjskie wojsko. Putin odpowiedział, że jeśli zechce, "zajmą Kijów w dwa tygodnie".

"Financial Times" relacjonował sytuację w nieco łagodniejszej wersji. Jak podał brytyjski dziennik, rosyjski prezydent miał powiedzieć, że "gdyby na Ukrainie były rosyjskie wojska, to w ciągu dwóch tygodni byłyby w Kijowie"

Przywódcy unijnych państw byli oburzeni - relacjonowała włoska gazeta. Angela Merkel powiedziała wprost, że "Rosja podejmuje próbę przesunięcia istniejących granic, grożąc przemocą lub wręcz stosując przemoc". Dodała, że naruszono integralność terytorialną suwerennego kraju.

Tymczasem kremlowscy urzędnicy tłumaczą, że wypowiedź prezydenta Rosji została zmanipulowana i wyrwana z kontekstu.

Jak zapewnił w rozmowie z agencją ITAR-TASS Jurij Uszakow, słowa Putina miały mieć zupełnie inne znaczenie, niż przypisują mu to zagraniczni dziennikarze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)