Wkurzeni na Franciszka. Za co polska prawica nie lubi papieża?
• Główny nurt polskiej prawicy jest bardzo niechętny papieżowi Franciszkowi
• Czym im podpadł uśmiechnięty i otwarty na ludzi papież? - pyta w "Polityce" Adam Szostkiewicz
20.07.2016 | aktual.: 20.07.2016 09:09
Jak pisze autor artykułu, w dyskusjach na katolickich i prawicowych forach internetowych, a nawet w umiarkowanych mediach kościelnych, zaznacza się przechył w stronę tych, którzy mają wątpliwości albo wręcz negują papieskie kwalifikacje i cały pontyfikat Franciszka. Papieża atakuje się właściwie za wszystko. "Nie ma takiej dziedziny, w której prawicowcy i konserwatyści katoliccy oddaliby Franciszkowi jakiekolwiek zasługi" - czytamy.
Szostkiewicz przypomina, że zmasowany atak na Franciszka zaczął się od Wielkiego Czwartku, kiedy papież umył rytualnie stopy grupie uchodźców, w której prócz chrześcijan znaleźli się muzułmanie. "To wywołało oburzenie ludzi owładniętych antymuzułmańską obsesją. Gdzie większość wiernych widzi ewangeliczny gest solidarności, wrogowie Franciszka widzą akt zdrady" - podkreśla.
Niepokojące, że posty „wkurzonych” na Franciszka nie nadają się do cytowania, a niektóre wręcz zawierają groźby zabicia papieża. "Jak to możliwe, że w katolickim kraju ludzie piszą takie rzeczy?" - zastanawia się publicysta.
Warto zaznaczyć, że w kościelnym przekazie ta mowa nienawiści wobec papieża jest skrzętnie ukrywana. Szostkiewicz przypomina, że rzecznik episkopatu wydał nawet komunikat, że polscy katolicy kochają Franciszka. "Komunikat wygląda na próbę odparcia zarzutu, że część Kościoła i katolików w Polsce nie aprobuje swojego papieża" - czytamy.
"Papież przyjeżdża więc do kraju zagadkowego. Współistnieją w nim ze sobą katolicy, którzy mają Franciszka za duchowego przewodnika, z tymi, którzy uważają go za „fałszywego proroka”, zdrajcę Kościoła w służbie „lewactwa”, masonerii i mędrców Syjonu" - kontynuuje autor. Dodaje, że na szczęście „Kościół Franciszka” wciąż istnieje. "Młodzi entuzjaści „franciszkanizmu” wkrótce przyjadą do Polski, na terytorium Jana Pawła i Benedykta. To może być bardzo ciekawe spotkanie" - puentuje Szostkiewicz.