Wkrótce 12. edycja Festiwalu Mozartowskiego

Spektaklem "Wesele Figara" rozpocznie się 15 czerwca 12. edycja Festiwalu Mozartowskiego w Warszawskiej Operze Kameralnej. Mozartowskie święto, cieszące się zainteresowaniem polskiej i zagranicznej publiczności, potrwa do 26 lipca.

Festiwal Mozartowski to jedyna na świecie prezentacja wszystkich dzieł scenicznych tego kompozytora. Co roku, w ciągu kilku tygodni, festiwalowa publiczność ma możność obejrzenia i wysłuchania w oryginalnych wersjach językowych m.in. "Don Giovanniego", "Czarodziejskiego fletu", "Uprowadzenia z Seraju" czy "Cosi fan tutte".

Prezentowane są także m.in. opery: "La clemenza di Tito" ("Łaskawość Tytusa"), "La finta semplice" ("Rzekoma naiwna"), "Mitridate, Re di Ponto" ("Mitridates, Król Pontu"), "Ascanio in Alba" ("Askaniusz w Albie"), "Betulia liberata" ("Betulia wyzwolona"), "Il sogno di Scipione" ("Sen Scypiona"), "La finta giardiniera" ("Rzekoma ogrodniczka").

Obok spektakli operowych, w programie festiwalu znajdą się wykonania mozartowskiego "Requiem" i Mszy c-moll KV 427 oraz utworów symfonicznych i kameralnych.

Dla publiczności - jak podkreślił podczas czwartkowej konferencji prasowej dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, Stefan Sutkowski - cenne jest kultywowanie tradycji inscenizacyjnej w ramach festiwalu. Opery niemal niezmiennie są wystawiane w inscenizacjach Ryszarda Peryta i Andrzeja Sadowskiego. Zmieniają się jedynie obsady spektakli.

Zagraniczni goście - zwrócił uwagę Sutkowski - nierzadko przyjeżdżają do Warszawy z festiwalowymi katalogami sprzed lat. Chcą widzieć na scenie to, co sobie wyobrazili na podstawie zdjęć i zasłyszanych relacji. Dziwią ich nawet zmiany w obsadzie. Wśród obecnych na konferencji dziennikarzy pojawiły się jednak głosy, że może byłoby warto coś w inscenizacjach zmienić.

Warszawska Opera Kameralna - jak powiedział jej szef - przymierza się m.in. do wykonań oper Mozarta na dawnych instrumentach. Jak na razie, w takiej wersji wykonywane było jedynie dzieło pantomimiczne "Pantalone e Colombina". Sutkowski zaznaczył, że były już pierwsze podejścia do wykonań na instrumentach z epoki wczesnych oper Mozarta, ale na przeszkodzie stanęły braki instrumentarium.

Podczas festiwalu będzie można posłuchać wielu młodych śpiewaków, nie pojawią się natomiast młodzi dyrygenci. Łatwiej sprawdzić śpiewaka, niż dyrygenta - wyjaśnił Sutkowski.

Część publiczności zetknie się podczas festiwalu z dziełami scenicznymi Mozarta po raz pierwszy. Są jednak również tacy - zwrócił uwagę szef Opery Kameralnej - którzy wezmą udział w mozartowskim święcie nawet po raz dwunasty. (aka)

Wybrane dla Ciebie
Porwane dzieci mają wrócić do Ukrainy. 12 krajów przeciw
Porwane dzieci mają wrócić do Ukrainy. 12 krajów przeciw
20-letni Francuz zmarł w Warszawie. Policja szuka świadków
20-letni Francuz zmarł w Warszawie. Policja szuka świadków
Kiedy uderzy największy mróz? Jest już pierwsza prognoza na ferie
Kiedy uderzy największy mróz? Jest już pierwsza prognoza na ferie
Pogoda w grudniu nie będzie zimowa. Nadchodzi ocieplenie w prognozach
Pogoda w grudniu nie będzie zimowa. Nadchodzi ocieplenie w prognozach
Waszyngton łaja Europę. "Dwa kluczowe przesłania"
Waszyngton łaja Europę. "Dwa kluczowe przesłania"
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców