Wjechał w gromadkę dzieci. Tragedia w USA
Do śmiertelnego wypadku doszło na Florydzie w USA. Kierowca staranował dzieci na ulicy. Dwoje z nich zmarło. Sprawa wypadku uciekł z miejsca tragedii.
Informacje o śmiertelnym potrąceniu dzieci przekazała policja na Florydzie. Tragedia rozegrała się tuż po świętach Bożego Narodzenia.
Do potrącenia dzieci doszło przed apartamentowcem w rezydencjalnej miejscowości Wilton Manors, które jest położona niedaleko Fort Lauderdale w południowej części Florydy.
Zobacz też: Nauka zdalna do przedłużenia? Wirusolożka o obostrzeniach
Tragedia w USA. Nie żyje dwoje dzieci
Z relacji świadków wynika, że samochód wjechał na chodnik po wyminięciu autobusu. Wtedy staranował znajdującą się tam grupę dzieci. Kierowca nawet się nie zatrzymał, tylko szybko odjechał z miejsca wypadku.
Biuro szeryfa hrabstwa Broward prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Śledczy wyjaśniają okoliczności tragedii, a także próbują odnaleźć kierowcę. Grozi mu długoletnie więzienie.
Zginęło dwoje dzieci, a cztery zostały ciężko ranne. Ofiary trafiły do szpitala. - To byłoby straszne o każdej porze roku, nie mówiąc już zaraz po świętach - przekazał Steven Gollan, strażak z Fort Lauderdale.
Przeczytaj też: