Wjechał na środek ronda. Nagrali "popis" kierowcy bmw
Policjanci drogówki przyłapali pijanego kierowcę na gorącym uczynku. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, podczas patrolu rejonu służbowego z wykorzystaniem nieoznakowanego radiowozu, zauważyli na ulicy Patriotów pojazd marki bmw, którego kierujący podczas zjeżdżania z ronda uderzył w słupek i znak drogowy, a następnie slalomem pojechał dalej. To zwróciło uwagę policjantów, dlatego zadecydowano, by śledzić podejrzanego. Po chwili okazało się, że kierujący SUV-em dał policji pretekst do zatrzymania. Całe zdarzenie nagrał wideorejestrator radiowozu. Funkcjonariusze uchwycili "popis" kierującego bmw, który na rondzie pojechał prosto, kończąc jazdę na wyspie. "Policjanci niezwłocznie podeszli do pojazdu i po otwarciu drzwi już wiedzieli, co może być przyczyną takiej jazdy. Od kierowcy wyczuwalna była woń alkoholu. Nie potrafił logicznie opowiedzieć o tym, co się stało, a po wyjściu z samochodu, nie mógł utrzymać równowagi. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości kierującego, okazało się, że zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wynosi ok. 1,3 mg/l, czyli ponad 2,5 promila" - przekazała policja. Pijanemu kierowcy zatrzymano prawo jazdy, a o jego dalszych losach zadecyduje sąd. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.