Wizyta sekretarza stanu USA w Polsce. Ekspert komentuje podpisanie umowy
Według Krzysztofa Liedela, eksperta ds. bezpieczeństwa i stosunków międzynarodowych, umowa o wzmocnionej współpracy obronnej między USA a Polską to "polityczny gest". - To jeden z elementów amerykańskiej układanki puzzle - ocenia Liedel.
15.08.2020 | aktual.: 15.08.2020 14:31
- Wizyta Mike Pompeo pokazuje, jaki mamy pomysł na politykę zagraniczną i w jakim kierunku Polska zmierza. Nie do końca uważam, że to jest słuszny kierunek, by tylko skupiać się na sojuszu z USA. Dlatego, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, powinniśmy w pierwszej kolejności dyskutować w ramach Unii Europejskiej o naszej obronności. Umowa o wzmocnieniu obronności z USA to sygnał polityczny wysłany przez amerykańską administrację. Głównie w kierunku Niemiec, z którymi Trump obecnie toczy polityczną wojnę - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Liedel
- W szerszym kontekście, jest to jeden z elementów układanki puzzle amerykańskiej polityki wobec Europy. Niestety, ale jesteśmy trybikiem w amerykańskiej maszynie. My za to wszystko zapłacimy, my będziemy musieli to wszystko utrzymać. Z geopolitycznego punktu widzenia, symbolika podpisania umowy wpisuje się w amerykańską strategię dotyczącą Europy. Skoro Niemcy nie chcą partycypować w większych nakładach na NATO, to Amerykanie idą do Polski. Z militarnego punktu widzenia niewiele zyskujemy. Z politycznego więcej. Tym bardziej, że sekretarz stanu Mike Pompeo odwiedza Polskę w setną rocznicę Bitwy Warszawskiej - ocenia ekspert.
Jak wcześniej informowaliśmy, sekretarz Stanu USA Mike Pompeo podpisał w obecności prezydenta Andrzeja Dudy i ministra Mariusza Błaszczaka umowę ws. wzmocnionej współpracy obronnej (EDCA). Dzięki temu do Polski trafi więcej żołnierzy amerykańskich.
- W wyniku umowy, w Polsce będzie nie tylko więcej żołnierzy i infrastruktury USA. Oznacza ona wzmocnienie polskiego bezpieczeństwa - mówił polski prezydent.
Do szczegółów Wspólnej Deklaracji Współpracy Obronnej dotarł Marcin Makowski, dziennikarz Wirtualnej Polski. Jak czytamy, wojska USA będą miały dostęp do polskich obiektów wojskowych, te jednak pozostaną własnością Polski. Dodatkowo Polska będzie miała prawo cofnięcia amerykańskiej jurysdykcji nad amerykańskimi żołnierzami, którzy będą przebywali w Polsce, w szczególnych przypadkach.
Umowa o wzmocnionej współpracy obronnej (Enhanced Defence Cooperation Agreement) została uzgodniona 30 lipca. W negocjacjach brali udział m.in. minister Mariusz Błaszczak i ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Dokument - nazywany też Wspólną Deklaracją Współpracy Obronnej - zakłada, że do Polski trafi więcej żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych. - To główny element nowo utworzonej kwatery głównej V Korpusu Armii - podkreślił sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper. Obecnie w Polsce działa amerykańskie wysunięte dowództwo dywizji.