Wizy za łapówki. Co działo się w konsulatach w Ukrainie?
Ukraińcy za wizę mieli płacić od 300 do 500 euro, a obcokrajowcy z Bliskiego Wschodu nawet 10 tysięcy euro - takie ustalenia poczyniła ABW ponad 10 lat temu. Ale tamto śledztwo zostało umorzone. Po ujawnieniu afery wizowej w rządzie PiS, prokuratura podejmie je po dekadzie na nowo.
21.09.2023 | aktual.: 21.09.2023 08:39
ABW zajmowała się korupcją w konsulatach RP w Łucku i Lwowie w Ukrainie w latach 2009-2012. Jak ustaliła Agencja, "łapówki mieli brać konsulowie i pracownicy, a do wniosków wizowych masowo dołączano fałszywe dokumenty" - pisze "Rzeczpospolita".
Jak wynika z ustaleń ABW, osoba która chciała uzyskać polską wizę musiała zapłacić 250 euro. Wnioski wizowe zatwierdzał odwołany później konsul Krzysztof C. Zdaniem Agencji, "we Lwowie wystawnie żył, kupił mieszkanie za 300 tys. euro i miał zgromadzić nielegalnie kilkadziesiąt tysięcy euro" - wylicza "Rzeczpospolita".
W konsulacie w Łucku miał zaś działać konsul, który według ABW miał ułatwiał zdobywanie wiz za 300 do 500 euro. Z jego pomocy miało skorzystać ponad tysiąc osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Proceder został ujawniony nie tylko w Ukrainie, ale i w Indiach. Tam za kwotę już nawet 10 tys. euro wizy otrzymywali obywatele Indii, Pakistanu i Egiptu. "Pod pretekstem podejmowania w Polsce studiów lub pracy" - pisze "Rzeczpospolita".
Mimo poważnych ustaleń ABW, prokuratura śledztwo w tej sprawie umorzyła. W 2013 roku Prokuratura Generalna stwierdziła uchybienia, ale drugie śledztwo "tylko pobieżnie dotknęło problemu" - pisze "Rz".
Swoją kontrolę przeprowadziło także MSZ, które potwierdziło nieprawidłowości. W poniedziałek o sprawie poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który zauważył, że ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski "miał wiedzę na temat informacji o poważnych nieprawidłowościach, możliwym tle korupcyjnym i wydawaniu wiz na szeroką skalę".
"Potwierdzam słowa Zbigniewa Ziobro, że za moich czasów także pojawiały się informacje o zagrożeniach korupcyjnych przy wydawaniu wiz. Reagowałem w ten sposób, że np. w Łucku na Ukrainie kazałem odwołać cały personel konsulatu" - odpowiedział Radosław Sikorski w mediach społecznościowych.
"Rzeczpospolita" podaje, że teraz sprawę ma ponownie zbadać Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Czytaj także:
Źródło: "Rzeczpospolita"