Witold Waszczykowski: zaskarżymy rosyjskie śledztwo smoleńskie do Trybunału w Hadze. List Tuska ws. USA - nie na miejscu
W najbliższym czasie planowane jest złożenie skargi w sprawie rosyjskiego śledztwa dot. katastrofy smoleńskiej do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze - poinformował szef MSZ Witold Waszczykowski. To kwestia dni lub tygodni - dodał.
Szef MSZ skrytykował też list szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska dotyczący m.in. administracji amerykańskiej.
O możliwości złożenia w sprawie śledztwa smoleńskiego skarg m.in. do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu oraz wniesienia przeciwko Rosji sprawy o zwrot zagarniętego mienia (wraku prezydenckiego Tupolewa) minister mówił w listopadzie 2015 r. w rozmowie z PAP.
Waszczykowski pytany, czy wciąż rozpatrywana jest koncepcja zaskarżenia rosyjskiego śledztwa do instytucji międzynarodowych, zaznaczył, że do tej pory Polska starała się rozwiązać problem innymi metodami.
- Najpierw staraliśmy się - przez ten rok - sprawdzić, czy jest możliwość bezpośredniego dotarcia do Rosjan. Rosjanie, jak państwo wiedzą, odpowiadają w sposób negatywny, czasami arogancki. Próbowaliśmy również uzyskać wsparcie od różnych naszych sojuszników, instytucji, do których należymy - podkreślił szef MSZ.
- Ponieważ sprawa jest już sprzed siedmiu lat nasze możliwości wyczerpały się. W związku z czym rzeczywiście w tej chwili trwa proces kończenia pisania skargi do MTS i w najbliższym czasie taką skargę przedstawimy - zapowiedział szef polskiej dyplomacji.
Dopytywany, kiedy skarga może zostać złożona, dodał, że dokładny termin zależy od prawników, ale "to mogą być dni lub tygodnie".
"Jesteśmy zaniepokojeni wystąpieniem Tuska"'
List szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska dotyczący administracji amerykańskiej uważamy za niepotrzebny i nie na miejscu - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski. Nie do polityków europejskich należy ocena stanu demokracji w USA. Donald Trump wygrał wybory w sposób legalny i demokratyczny, ma prawo realizować swój program wyborczy - ocenił.
Chodzi o list Donalda Tuska wystosowany we wtorek do przywódców europejskich przed piątkowym nieformalnym szczytem UE na Malcie. Szef RE uznał za niepokojące niektóre deklaracje nowej administracji amerykańskiej, które "stawiają Unię Europejską w trudnej sytuacji". Wezwał do wykorzystania protekcjonistycznego zwrotu USA na korzyść UE.
Tuska wezwał do działań, które podniosą europejską integrację na nowy poziom i podkreślił, że UE "nie powinna rezygnować z roli ekonomicznego supermocarstwa".- Tylko razem kraje UE mogą być w pełni niezależne. Dezintegracja spowoduje jedynie zależność od USA, Rosji i Chin - podkreślił.
- Jesteśmy, szczerze mówiąc, troszeczkę zaniepokojeni wystąpieniem Donalda Tuska - mówił na konferencji prasowej Waszczykowski. W jego ocenie wystąpienie wpisuje się w "apel części polityków europejskich, którzy są przestraszeni, sfrustrowani tym, co się stało w Stanach Zjednoczonych". - Uważamy takie apele za niepotrzebne, nie na miejscu - powiedział minister.
Jak podkreślił, prezydent Donald Trump wygrał wybory w sposób "legalny" i "demokratyczny", ma też "prawo realizować program, z którym doszedł do władzy". - Nie nam przystoi, aby ten program oceniać, krytykować, bo on został wybrany przez Amerykanów i dla Amerykanów będzie realizowany. Jeśli mamy jakieś wątpliwości co do zachowania prezydenta Trumpa i jego polityki zagranicznej, to należy je rozwiewać w trakcie bezpośrednich rozmów z dyplomacją amerykańską, natomiast takie przestrogi i odwoływania się do wartości demokratycznych są nie na miejscu - mówił Waszczykowski.
- Tak, jak my przed miesiącami nie życzyliśmy sobie, by polska demokracja była oceniana przez kogokolwiek innego poza polskimi obywatelami, którzy nas wybierają i w tej demokracji funkcjonują, tak uważam, że ocena przez polityków europejskich stanu demokracji w Stanach Zjednoczonych jest niepotrzebna, nie na miejscu - podkreślał. Dodał, że "nic takiego się tam nie stało, co by wymagałoby tego typu ocen".
Dopytywany, czy list szefa RE wpłynie na decyzję polskiego rządu dotyczącą ewentualnego poparcia jego kandydatury na drugą kadencję, Waszczykowski odparł, że nie zna planów Tuska. - Nic nie wiem o drugiej kadencji. Kończy się jego pierwsza kadencja, jeśli przedstawi jakieś swoje stanowisko, co chce robić przez kolejne dwa i pół roku, będziemy się do tego odnosić. W tej chwili nie muszę, bo nie znam żadnych planów pana Donalda Tuska - podkreślił minister spraw zagranicznych.
"Na Malcie omówimy sytuację w Płn. Afryce, w Libii, oraz dokument na 60. lecie traktatów rzymskich" - napisał Waszczykowski komentując nieformalny piątkowy szczyt UE.