Wisła przerwała wał - zagrożonych kilka miejscowości
Wisła przerwała wał Szczekarkowie w gminie Wilków na Lubelszczyźnie. Zagrożonych zalaniem może być kilka miejscowości. Woda wlewa się na tereny gminy, które dotychczas nie zostały dotknięte powodzią.
07.06.2010 | aktual.: 07.06.2010 21:59
Przez Polskę przechodzi druga fala powodziowa. Na jej przyjęcie szykują się kolejne województwa. Wisła przekroczyła już stan alarmowy w Warszawie o 23 cm. O godz. 21 poziom wody na stołecznym wodowskazie wynosił 673 cm. W ciągu ostatniej doby rzeka podniosła się o 68 cm. Na przyjęcie fali szykuje się województwo kujawsko-pomorskie. Wały nie wytrzymują naporu wody w miejscach, gdzie zostały uszkodzone podczas poprzedniej - majowej - powodzi. Tymczasem synoptycy ostrzegają przed gwałtownymi burzami na południu Polski.
Szacuje się, że fala powodziowa na Wiśle dotrze do Bałtyku 14 lub 15 czerwca. Tymczasem fala wezbraniowa na Warcie zbliża się obecnie do Kostrzynia. Kulminacja fali wezbraniowej na Odrze dotrze do Głogowa w środę między godziną 8.00 a 12.00. W Nowej Soli pojawi się w czwartek przed południem. W niedzielę spodziewana jest w Słubicach.
Mazowsze
Fala wezbraniowa na Wiśle ma dotrzeć do stolicy w środę w nocy i będzie mieć 780 centymetrów - tyle samo, ile wynosił poziom Wisły w maju w czasie pierwszej fali powodziowej.
W województwie mazowieckim na wodowskazach powyżej Warszawy, od Zawichostu w dół Wisły, druga fala jest wyższa niż pierwsza - o ok. kilkanaście do 30 cm - poinformował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Jak wyjaśnił, wzrost poziomu wody spowodowany jest tym, że dużo wody do Wisły wlało się z Wisłoki i Sanu.
- Na 360 km wałów wiślanych w woj. mazowieckim pracuje ok. 5 tys. ratowników różnych służb i trudna do ocenienia liczba mieszkańców nadwiślańskich miejscowości. Wśród ratowników jest tysiąc strażaków bezpośrednio w akcji, 100 policjantów, 413 żołnierzy, ok. 500 strażaków OSP, oprócz tego kilkuset strażników z warszawskiej Straży Miejskiej i straży gminnych - mówił wojewoda.
Wójt gminy Bodzanów pod Płockiem Jarosław Dorobek poinformował w specjalnym komunikacie, że w związku z poważnym zagrożeniem powodzią mieszkańcy powinni być przygotowani do podjęcia natychmiastowej ewakuacji. Zagrożona zalaniem jest Kępa Polska i Białobrzegi.
W komunikacie wzywa się ludność, by otoczyć opieką dzieci, osoby starsze i osoby niepełnosprawne, przeprowadzić zwierzęta w bezpieczne miejsca, dobytek przenieść na wyższe kondygnacje budynków, usunąć samochody i sprzęt rolniczy z bezpośredniego sąsiedztwa wałów i terenów zalewowych.
Położone w gminie Bodzanów wały przeciwpowodziowe wzdłuż Wisły są stale monitorowane. Do pomocy przy umacnianiu wałów zaangażowane zostało także wojsko.
Kujawsko-pomorskie
Stan alarmu powodziowego dla gmin nadwiślańskich zarządził w poniedziałek od godziny 17.00 wojewoda kujawsko-pomorski Rafał Bruski - poinformowały służby prasowe Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
- Stan alarmu powodziowego obowiązuje we wszystkich gminach w województwie kujawsko-pomorskim, zlokalizowanych na terenach nadwiślańskich. Oznacza to m.in. wprowadzenie całodobowych dyżurów, konieczność zabezpieczenia przez samorządy pełnej dyspozycyjności magazynów powodziowych, jednostek i osób funkcyjnych oraz poinformowania lokalnych społeczności o występującym zagrożeniu - poinformował Piotr Kurek, rzecznik wojewody.
Na podstawie prognoz hydrologicznych władze spodziewają się, że w najbliższych dniach do zbiornika we Włocławku może dotrzeć fala kulminacyjna na Wiśle. Wody rzeki zaczną wówczas przekraczać stan alarmowy poniżej zapory.
Wielkopolska
Nadal na całej długości Warty w woj. wielkopolskim przekroczone są stany alarmowe. Służby w powiatach przez całą dobę monitorują stan nadwarciańskich wałów. W poniedziałek po południu w Poznaniu stan rzeki warty wynosił 573 cm. Woda spadała w tempie ok. 1 cm na godzinę. Rzeka przekracza stan alarmowy w Poznaniu o ponad 120 cm.
W poniedziałek załatano sześciometrową wyrwę w wale na wysokości Kraśnicy, przez którą woda z Warty wpływała na polder Golina - poinformował rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube.
Zbiornik Golina miał istotny wpływ na bezpieczeństwo nadwarciańskich gmin oraz m.in. Poznania w trakcie największego zagrożenia powodziowego. Łatanie wyrwy rozpoczęto w poniedziałek rano. Lubelszczyzna
Poziom Wisły na Lubelszczyźnie utrzymuje się znacznie powyżej stanów alarmowych. Powiększają się rozlewiska w gminach Wilków i Annopol po przerwaniu tam wałów przeciwpowodziowych. Trwa walka o utrzymanie wałów w innych miejscach.
Wisła przerwała wał w Szczekarkowie w gminie Wilków. Zagrożonych zalaniem może być kilka miejscowości. - Pękł mały wał na rzece Chodelka. Spowodowała to cofka Wisły - powiedział rzecznik straży w Opolu Lubelskim kpt Ireneusz Kotowski.
Woda wlewa się na tereny gminy dotychczas nie zalane. W zależności od tego, ile wody przepłynie przez wyrwę mogą być zagrożone takie miejscowości jak: Dobre, Wólka Dobrska, Kolonia Szczekarków, Żmijowiska i Kosiorów.
Nie będziemy mogli nad tym zapanować, gdyż prawdopodobnie pękła stopa wału - mówi Kotowski.
Wisła w Annopolu w poniedziałek rano opadła o prawie 20 cm, ale w ciągu dnia utrzymywała się na poziomie 764 cm i o blisko 2,7 m przekraczała stan alarmowy. Zwiększył się poziom wody w niżej położonych Puławach - po południu rzeka przekraczała tam stan alarmowy o niemal dwa metry, a w Dęblinie - o prawie 140 cm.
Woda przez wyrwy w wałach wlewa się na lubelskie Powiśle. Najtrudniejsza sytuacja jest w gminie Wilków, która ponownie jest zalewana po przerwaniu wału w Zastowie Polanowskim. Wezbrana Wisła przerwała tam wał zbudowany w miejsce 400-metrowej wyrwy, powstałej w czasie poprzedniej fali powodziowej.
Wciąż trwa walka o utrzymanie wałów przeciwpowodziowych w Kępie Soleckiej, w Kępie Gosteckiej, w okolicach Janiszowa, w Parchatce między Puławami a Kazimierzem Dolnym. Pracuje przy tym około 800 osób - strażacy, żołnierze, straż graniczna, więźniowie.
Małopolska
W Małopolsce stany alarmowe były przekroczone na Wiśle w Szczucinie i w Karsach oraz na Szreniawie w Biskupicach. Rzeki opadają. Najpoważniejsza sytuacja jest na Powiślu Dąbrowskim, gdzie w wielu miejscowościach nadal są potężne rozlewiska.
Synoptycy zapowiadają w Małopolsce przelotny deszcz i burze, podczas których opady mogą wynosić 20-40 litrów wody na m kw. Według hydrologów w ciągu najbliższej doby w związku z burzami może dojść do gwałtownych i krótkotrwałych wzrostów stanu wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych w zlewniach Wisły, Soły, Skawy, Skawinki, Raby, Dunajca z Popradem i Biała Tarnowską, Uszwicy, Ropy oraz Prądnika, Rudawy i Szreniawy.
Stabilizuje się sytuacja w gminie Szczucin, gdzie po przerwaniu wału na Wiśle w Słupcu ewakuowano 1098 osób. Wciąż zalane są m.in. miejscowości: Słupiec, Borki, Maniów, Dąbrowica, Wola Szczucińska i Załuże. Woda spływająca z wyżej położonych terenów podtapia też miejscowości Radwan, Suchy Grunt, Brzozówka i Zabrnie. Od wtorku mają ruszyć zajęcia w szkołach i przedszkolach, poza zalanymi placówkami w Słupcu, Borkach i Maniowie.
W dalszym ciągu uszczelniany jest wał w Kwikowie w gminie Szczurowa. Wciąż zalane są Wola Przemykowska, Księże Kopacze, Kopacze Wielkie i Kwików. W powiecie tarnowskim trwa wypompowywanie wody w gminach Żabno, Wierzchosławice, Radłów i Tuchów.
Alarmy powodziowe obowiązują w pow. brzeskim i 10 gminach. Odwołano je w poniedziałek m.in. w Tarnowie, Nowym Sączu, i powiecie tarnowskim. Tam wciąż obowiązują pogotowia przeciwpowodziowe. Alarm odwołano też na terenie całego powiatu dąbrowskiego, utrzymując go w pięciu gminach tego powiatu: Szczucin, Olesno, Gręboszów, Bolesław i Mędrzechów. W Krakowie odwołano pogotowie przeciwpowodziowe.
Nadal nieprzejezdne są trzy szlaki kolejowe: Tarnów-Stróże, Nowy Sącz-Krynica/Muszyna, Stróże-Jasło oraz droga krajowa nr 87 z Piwnicznej w kierunku granicy państwa. Świętokrzyskie
Poziom wody w Wiśle w Sandomierzu opadł o kilka centymetrów, ale sytuacja w mieście jest nadal dramatyczna, choć burmistrz miasta Jerzy Borowski jest dobrej myśli i ma nadzieję, że najgorsze mieszkańcy mają już za sobą. Dodaje jednak, że bez dachu nad głową zostało prawie dwa i pół tysiąca ludzi, zalanych jest około 800 domów.
Pod wodą znajduje się niemal cała prawobrzeżna część miasta. Mieszkańcy i służby toczą walkę o uratowanie pobliskiej huty szkła, która daje zatrudnienie kilku tysiącom osób.
Wojskowe śmigłowce co chwila zrzucają tonowe worki z piaskiem na osłabione wały. O hutę walczą nie tylko służby, ale i zwykli mieszkańcy. Mówią, że skoro nie udało się uratować domów, może chociaż uda się uratować miejsca pracy. Jeśli się tak nie stanie, będzie to dla regionu prawdziwą tragedią, ponieważ huta daje ponad dwa tysiące miejsc pracy. Na szczęście - jak mówi burmistrz Borowski - najprawdopodobniej zakład ocaleje.
Tymczasem IMiGW ostrzega, że w ciągu najbliższej doby w woj. świętokrzyskim mogą wystąpić lokalne, gwałtowne i krótkotrwałe wzrosty stanu wody powyżej stanów ostrzegawczych - informuje IMiGW.
W ciągu najbliższej doby w związku z prognozowanymi opadami burzowymi istnieje możliwość wystąpienia lokalnych, gwałtownych i krótkotrwałych wzrostów stanu wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych w zlewniach Wisły, Nidy, Czarnej Staszowskiej, Koprzywnicy, Opatówki i Kamiennej - podaje IMiGW.
Prognozowane jest zagrożenia dla obszarów zalewowych, uniemożliwienie prowadzenia prac hydrotechnicznych, utrudnienie funkcjonowania komunikacji, lokalne podtopienia. Instytut zaleca ostrożność, konieczność śledzenia komunikatów i rozwoju sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej.
Podkarpackie
W ciągu najbliższej doby w związku z prognozowanymi opadami burzowymi mogą wystąpić lokalne, gwałtowne i krótkotrwałych wzrostów stanu wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych w zlewniach Wisły, Wisłoki, Wisłoka i Sanu - informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Możliwe skutki to zagrożenia dla obszarów zalewowych, uniemożliwienie prowadzenia prac hydrotechnicznych, utrudnienie funkcjonowania komunikacji, lokalne podtopienia.
Instytut zaleca ostrożność, konieczność śledzenia komunikatów i rozwoju sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej.
Synoptycy ostrzegają przed burzami, które mogą nawiedzić Śląsk. Burze mają się pojawiać od jutra. Będą im towarzyszyć opady deszczu, a także gradu. Ma także mocno wiać - nawet do 70 kilometrów na godzinę. Deszcze mogą doprowadzić do gwałtownych ale krótkotrwałych wzrostów stanu wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych w Małej Wiśle, Sole, Przemszy, Pszczynce i Brynicy.