Wirusolog ostrzega przed nowym wariantem Omikronu. Może popsuć nam święta
Nowy wariant Omikronu BQ.1 razem z potomkiem BQ.1.1 może popsuć nam święta - donosi sobotni "Fakt". Wirus zaczyna rozprzestrzeniać się w USA i Europie. W Polsce potwierdzono pierwsze przypadki. Jakie są jego objawy?
Jak zauważa Deutsche Welle, "od końca sierpnia i początku września nastąpił znaczny wzrost obecności BQ.1 i BQ.1.1 w losowych próbkach". Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób twierdzi, że do początku 2023 roku aż 80 procent zakażeń będzie spowodowanych przez nowe warianty.
"Fakt" zapytał prof. Agnieszkę Szuster-Ciesielską z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie czy to zapowiedź nowej fali.
Jakie są objawy nowego wariantu?
- Mało osób zakażonych SARS-CoV-2 poddaje się testowaniu, stąd brakuje materiału biologicznego do takich badań. Natomiast subwariant BQ.1 jest widoczny w innych krajach. W Stanach Zjednoczonych jego udział wśród krążących wariantów stanowi już ponad 20 proc., jeszcze wyższy jest w Portugalii. Powinniśmy uważnie przyglądać się sytuacji na zachodzie Europy, bo dotąd fale przychodziły do nas właśnie stamtąd. Dlatego prognozowane pojawienie się w Polsce kolejnej fali zakażeń na przełomie roku, jest całkiem prawdopodobne - odpowiedziała wirusolog z Lublina.
Jak dodała, objawy nowego wariantu to wymioty, biegunka oraz wysoka temperatura i trudności w oddychaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koronawirus w Polsce. "Tego nie wie nikt"
Szuster-Ciesielska podkreśliła, że koronawirus podlega szybkiej ewolucji. Pytana przez "Fakt" o odporność po zaszczepieniu lub przechorowaniu, odpowiedziała, że subwarianty "różnią się między sobą właściwościami na tyle, że są słabiej rozpoznawane przez odporność wykształconą wcześniejszymi zakażeniami czy szczepieniem."
Szczepienia a nowy wariant Omikronu
- Bezwzględnie dalej warto się szczepić. Część przeciwciał może nie rozpoznać białka kolca nowego subwariantu, dlatego należy postawić na ilość. Jeśli tych przeciwciał będzie dużo, właśnie po szczepieniu, to nawet po słabszym rozpoznaniu BQ.1, będą w stanie przynajmniej częściowo go zneutralizować. Dzięki temu możemy ograniczać rozwój objawów choroby i zmniejszać ryzyko wystąpienia tych najpoważniejszych. Słowem, szczepienia dalej są potrzebne, by ograniczać ciężkie zachorowania i hospitalizacje chorych - powiedziała.
Wirusolog, z którą rozmawiał "Fakt" stwierdziła, że kolejna fala spodziewana jest na przełomie roku. Przypomniała też, że już teraz pojawia się więcej wirusów atakujących drogą oddechową. - Grypa, SARS-CoV-2 i RSV, wirusy przeziębieniowe. Wszystkie te wirusy będą krążyć w tym samym czasie - wymieniła.
Czytaj też:
źródło: "Fakt"