Wir powietrza zabił paralotniarza. Spadł z dużej wysokości

Do tragicznego wypadku doszło na Skrzycznem, najwyższym szczycie Beskidu Śląskiego. Paralotniarz spadł z 60 metrów i zginął na miejscu.

Wir powietrza zabił paralotniarza. Spadł z dużej wysokości
Źródło zdjęć: © PAP | Philipp GUELLAND

Do wypadku doszło w poniedziałek około godz. 14. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 43-letni paralotniarz wpadł w wir powietrza, który doprowadził do zwinięcia się paralotni i upadku mężczyzny.

Z pomocą pospieszyli mu dwaj ratownicy GOPR, którzy znajdowali się w schronisku na Skrzycznem. Medycy natychmiast przystąpili do resuscytacji, która jednak nie przyniosła rezultatu. Paralotniarz zmarł na skutek wielonarządowych obrażeń wewnętrznych.

Jeden ze świadków zdarzenia, który jest doświadczonym paralotniarzem, stwierdził, że przyczyną wypadku było podwinięcie skrzydła z powodu ruchów powietrza.

- Jego część chwilowo utraciła możliwość lotu, a druga mogła dalej lecieć. Paralotniarz wpadł w ostrą rotację, opadając w dół, kręcił się wokół osi - relacjonował na łamach portalu bielsko.biala.pl.

Jego wersję zdarzeń potwierdzają wstępne ustalenia policji. Funkcjonariusze prowadzą dochodzenie w tej sprawie.

Źródło: GOPR, bielsko.biala.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wypadekbeskid śląskigopr
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (124)