Wiosna Biedronia kontra kibice. "Przeproście gejów i lesbijki!"
Partia Wiosna Roberta Biedronia na Pomorzu żąda przeprosin od Lechii Gdańsk za transparent wyzywający gejów od ”sodomitów, pedałów i pedofili”. Klub nie zamierza przepraszać.
Beata Maciejewska, szefowa partii Wiosna Roberta Biedronia na Pomorzu, pojawiła się we wtorek na stadionie Lechii Gdańsk. Żądała spotkania z prezesem klubu Adamem Mandziarą.
Przyjął ją jednak Patryk Siedliński, rzecznik prasowy klubu.
Maciejewska: - Transparent z napisem "Sodomici, pedały i pedofile z LGBT – łapy precz od naszych dzieci" zawisł na Lechii 13 marca. Dziś jest 19 marca. To już tydzień. Czy prezes Lechii nie może się od tylu dni zdecydować, czy potępia to hasło?
Patryk Siedliński, rzecznik Lechii Gdańsk, milczał. - Nie komentujemy treści tego transparentu – powiedział w końcu.
Maciejewska nie dawała za wygraną: - Czy prezes Lechii Adam Mandziara się mnie boi? Czy boi się potępić homofobię? Jeśli jest odważny, to niech mi odpowie, czy popiera ataki na mniejszości na jego stadionie. Lechia Gdańsk jest wizytówką tego miasta, a pan Mandziara, jako prezes, liderem opinii publicznej.
Siedliński: - Nie komentuję.
Przypomnijmy, że uderzający w gejów i lesbijki transparent pojawił się nie tylko na Lechii. Podobne – wyzywające przedstawicieli środowisk LGBT od "pedalstwa i zboczeńców" – pojawiły się także na Legii Warszawa, Wiśle Płock i Zagłębiu Lubin.
Jak dotąd żaden z tych klubów nie wydał oficjalnego oświadczenia z potępieniem. Nie ma też oficjalnych stanowisk Ekstraklasy SA, PZPN, MSWiA czy transmitujących rozgrywki stacji nc + i Eurosport.
Przypomnijmy, że zanim homofobiczne hasła pojawiły się na czterech stadionach, prezes PiS Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu zaatakował środowisko LGBT:
- Wara od naszych dzieci! Mamy wielki kłopot, zagrożenie. Tym zagrożeniem jest atak na rodzinę. Jest to w istocie atak na dzieci. Ma być zastosowana specyficzna socjotechnika. W jej centrum jest bardzo wczesna seksualizacja dzieci. To się ma zacząć w okresie 0-4 lata. Przez cały czas ma być kwestionowana naturalna tożsamość chłopców i dziewczynek. Cały mechanizm przygotowania dzieci do przyszłej roli matki i ojca ma być zniszczony. W imię czego? Trudno zgadnąć. Będziemy mówili „nie” atakowi na dzieci. Będziemy bronić polskiej rodziny.
Kluby: jesteśmy neutralni
Polskie kluby piłkarskie milczą w sprawie obraźliwych transparentów, twierdząc, że muszą zachować neutralność i nie opowiadać się po żadnej ze stron: ani kibiców, ani LGBT.
Kluby – w tym Lechia – boją się, że gdy potępią homofobię, to kibice się od nich odwrócą.
– Nie będzie dopingu na młynie, a frekwencja spadnie – mówi mi anonimowo jeden z działaczy. – Nie stać nas na to. Klub jest więc neutralny i nie zabiera stanowiska. Nie chcemy grać w ciszy przy pustych trybunach.
Kluby dodają, że nie mają żadnego wsparcia, ani od rządu, ani od PZPN.
- Polska to nie Anglia – mówi mi jeden z działaczy. – Tam w meczach Premier League piłkarze wchodzą w tęczowych sznurowadłach. W Polsce, gdyby takie założyli, mecz by się nie odbył. Kibice by na to nie pozwolili. Mamy inne społeczeństwo niż Anglia.
Jednak Beata Maciejewska z Wiosny nie rezygnuje: - Brak reakcji na mowę nienawiści jest przyzwoleniem na nią. Pan Mandziara i jego klub otrzymują z miasta Gdańsk 7 mln zł na promocję Gdańska. Czy to jest dobry sposób promocji: obrażać ludzi? To nie są pieniądze Urzędu Miejskiego, tylko wszystkich podatników, w tym gejów i lesbijek. Oni także utrzymują ten stadion i ten klub.
Maciejewska dodaje, że przyszła z żądaniem przeprosin: - Niech pan prezes Mandziara przeprosi wszystkich obywateli i obywatelki, którzy zostali na Lechii obrażeni.
Liderka Wiosny na Pomorzu zostawiła list do prezesa Lechii i liczy, że uda jej się spotkać z nim w najbliższych dniach.