Willa w Klarysewie. Pracownicy kancelarii B. Komorowskiego z zarzutami
Aż siedem osób usłyszało zarzuty ws. "usunięcia wyposażenia willi w Klarysewie" - donosi RMF FM. Chodzi o wartościowy sprzęt i meble, które zniknęły z rządowej posiadłości po zakończeniu kadencji prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Wśród osób, które usłyszały zarzuty ma być wiceszef kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego i urzędnicy. Są podejrzani głównie o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień.
Przypomnijmy, że po przejęciu urzędu przez Andrzeja Dudę, nowi pracownicy kancelarii zaalarmowali, że willa w Klarysewie wygląda jak "pustostan". Zawiadomienie w tej sprawie złożył szef kancelarii głowy państwa.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez pracowników Kancelarii Prezydenta, którzy między marcem a sierpniem 2015 r. likwidowali zbędne ich zdaniem wyposażenie rezydencji.
"400 przedmiotów – stołów, luster, regałów, obrazów, dywanów i żyrandoli według dokumentów zostało wpisanych do protokołu zniszczenia i wywiezionych ciężarówkami w nieznane miejsce" – informował wówczas o splądrowaniu wilii tygodnik "Sieci". W sumie przedmioty miały być warte 1,3 mln zł.
Z kolei szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska podkreślała, że dziwi ją, dlaczego "część z tych sprzętów została zlikwidowana od czerwca do sierpnia 2015 roku".
Komorowski: Mogliśmy napisać bardziej wstrząsający raport
- Nic tam nie zniknęło. To kłamliwy, politycznie motywowany wymysł osób z nowej Kancelarii Prezydenta – odpierał zarzuty w rozmowie z Wirtualną Polską Bronisław Komorowski. - Wszystkie działania były podejmowane zgodnie z przepisami – podkreślał w 2015 r.
Były prezydent odniósł się również do raportu, który do przejęciu urzędu przez Andrzeja Dudę sporządzili nowi urzędnicy. - Mogliśmy napisać bardziej wstrząsający raport o tym, co zastała moja ekipa w roku 2010, ale doszliśmy do wniosku, że nie wypada – ocenił.
Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Źródło: RMF FM