ŚwiatWiktor Orban będzie bronił chrześcijańskiej Europy. Polska ma iść za jego przykładem

Wiktor Orban będzie bronił chrześcijańskiej Europy. Polska ma iść za jego przykładem

Wiktor Orban wzywa do zbudowania globalnego sojuszu antyimigracyjnego. W ten sposób będzie bronił Europę Wschodnią przed zgubnymi wpływami Zachodu. Dzięki wizerunkowi lidera regionu premier Węgier planuje wygrać wybory. Ma wielkie szanse utrzymać stanowisko.

Wiktor Orban będzie bronił chrześcijańskiej Europy. Polska ma iść za jego przykładem
Źródło zdjęć: © Orban Victor / Facebook
Jarosław Kociszewski

- Chrześcijaństwo jest ostatnią nadzieją Europy - oświadczył Wiktor Orban w dorocznym orędziu wygłoszonym w Budapeszcie. – Zachód upada, gdyż nie dostrzega zalewu imigrantów w Europie.

Zdaniem szefa węgierskiego rządu "inwacja" imigrantów, zwłaszcza z Afryki, spowoduje, że "ziszczą się najgorsze koszmary Europejczyków". Według Orbana stary kontynent rozdziera podział na państwa narodowe na wschodzie i "strefę imigracyjną o mieszanej populacji" na zachodzie, która zmierza w przeciwnym kierunku.

- Jakby absurdalnie to nie brzmiało, to niebezpieczeństwo nadchodzi z Zachodu i stanowią je politycy w Brukseli, Berlinie i Paryżu – mówił Orban. Premier Węgier chce walczyć z tymi wpływami poprzez zachowanie etnicznej homogeniczności kraju i zatrzymanie imigracji, która według niego zagraża kulturowej i gospodarczej spójności Europy.

Orban liderem Europy Wschodniej

Atak Orbana na wielokulturowość Zachodu i odwołanie się do wsparcia krajów Grupy Wyszehradzkiej zostały przyjęte brawami. – Nie uważamy tej walki za beznadzieją. Wprost przeciwnie. Wygrywamy – świadczył polityk przedstawiający się w roli regionalnego przywódcy i obrońcy chrześcijaństwa, za którego przykładem idą pozostałe kraje Europy Wschodniej, w tym Polska.

Przemówienie Wiktora Orbana w Budapeszcie pokazuje jaką strategię zamierza stosować partia Fidesz przed zaplanowanymi na 8 kwietnia wyborami parlamentarnymi. Premier mobilizuje wyborców podkreślając konieczność przeciwstawienia się zgubnym zapędom Zachodu uosabianym przez George’a Sorosa i strach przed masową imigracją. Przywódcy Fideszu od lat szczycą się tym, że walczą z dominacją Brukseli tak jak w przeszłości przeciwstawiali się dominacji Moskwy. Równocześnie Orban chwali się postawieniem zasieków na granicy, które w 2015 r. powstrzymały falę imigrantów i polityką gospodarczą, która wyciągnęła Węgry z zapaści gospodarczej.

Szef węgierskiego rządu podkreśla przy tym poparcie Polski i innych krajów regionu. W ten sposób stara się oddalić zarzuty o podważanie zasad demokracji i gospodarki rynkowej, które regularnie pod jego adresem wygłaszają politycy na Zachodzie. Krytycy Obrana podkreślają, że w ciągu 8 lat sprawowania rządów premier ograniczył niezależność sądów i wolność słowa jak również przyczynił się do znacznego wzrostu korupcji na Węgrzech.

Pomimo zarzutów o autorytarne zapędy i niezadowolenia z powodu nieuczciwości urzędników Węgrzy nie widzą powodów, aby dokonywać zmian u szczytów władzy zwłaszcza w obliczu braku realnej opozycji. Według najnowszych sondaży Fidesz popiera nieco ponad połowa wyborców, a drugą siłą polityczną będzie prawicowy Jobbik. Socjaliści z 10-procentowym poparciem są dopiero na miejscu trzecim.

wyborywęgryimigranci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (123)