Wiktor Janukowycz marionetkowym prezydentem Putina? "Dla Ukraińców jest symbolem zdrady"
- Jeśli Putin będzie chciał go narzucić Ukraińcom, będzie narażony na śmierć. Jest synonimem zdrajcy - mówi o Wiktorze Janukowyczu były ambasador RP w Ukrainie Jan Piekło. Rozmówca Wirtualnej Polski przekonuje, że Putin ma przygotowany scenariusz siłowej wymiany prezydenta Ukrainy. Czy uda się go zrealizować?
03.03.2022 | aktual.: 03.03.2022 19:01
- To realny scenariusz. Ale on spowodowałby jeszcze większy opór Ukraińców, jeszcze większą determinację do walki. Janukowycz w ich oczach się skompromitował. Został osądzony, skazany i przegnany przez ten naród - przypomina w rozmowie z Wirtualną Polską ambasador RP w Ukrainie w latach 2016-2019 Jan Piekło.
W styczniu 2019 roku Wiktor Janukowycz został zaocznie skazany na 13 lat więzienia za zdradę stanu. Proces był wynikiem wydarzeń na Majdanie Niepodległości z przełomu 2013 i 2014 roku. Wskutek brutalnych działań sił bezpieczeństwa przeciwko demonstrantom, pokojowe początkowo wiece przekształciły się w demonstracje przeciwko ekipie Janukowycza. W następstwie protestów w lutym 2014 roku Janukowycz zbiegł do Rosji.
Dziś nazwisko skompromitowanego prezydenta wraca. Jak poinformowały w środę ukraińskie media, powołując się na swoje źródła w wywiadzie Ukrainy, Janukowycz znajduje się w Mińsku - pod kuratelą białoruskiego reżimu, który ściśle współpracuje z Putinem podczas inwazji na Ukrainę.
Według nieoficjalnych źródeł Kreml przygotowuje "operację specjalną" z udziałem Janukowycza - a jeden ze scenariuszy przewiduje próbę ogłoszenia go marionetkowym "prezydentem Ukrainy". Oczywiście pod pełną kontrolą Putina.
Janukowycz musi odwdzięczyć się Putinowi
Jan Piekło, były ambasador RP w Ukrainie, współpracujący z organizacjami zajmującymi się stosunkami polsko-ukraińskimi, jako jeden z pierwszych twierdził, iż Rosjanie mogą dokonać szeroko zakrojonej inwazji z uderzeniem na Kijów i próbą osadzenia tam prorosyjskiego rządu.
Dziś ten scenariusz ma być gotowy. - Od jakiegoś czasu myślałem, że Putin pisze taki scenariusz i będzie chciał go wykorzystać. To bardzo prawdopodobne, że będzie dążył do jego realizacji - mówi Wirtualnej Polsce Jan Piekło.
Były ambasador RP w Ukrainie podkreśla, że to nie musi być inicjatywa Janukowycza, ale wola Putina. - Janukowycz musi się odpłacić za "gościnę" Putinowi, który przyjął go po wygnaniu z Ukrainy. Dlatego jest zmuszony wykonywać jego polecenia. Putin zmusza Janukowycza, żeby się mu podporządkował i realizował jego wolę - przekonuje nasz rozmówca.
Jan Piekło nie ukrywa, że jeśli Janukowycz - wbrew woli Ukraińców - będzie zamierzał dokonać z Putinem zamachu stanu i przejąć stery w atakowanym przez rosyjski reżim kraju, to "może się to dla niego źle skończyć". - Jego bezpieczeństwo będzie zagrożone. Mówiąc wprost: Janukowycz będzie narażony na śmierć - mówi były ambasador.
Nienawiść do Janukowycza jest w Ukrainie powszechna. - On jest synonimem zdrajcy, symbolem zdrady - podkreśla Jan Piekło.
Niemniej jednak - uważa nasz rozmówca - może zostać "podjęta próba zmartwychwstania politycznego Janukowycza". Jan Piekło przekonuje, że Putin chce stworzyć coś na kształt "triumwiratu rzymskiego: Putin, Łukaszenka, Janukowycz".
- Ale Janukowycz za współpracę z okupantem byłby ścigany przez Ukraińców. Zostałby zatrzymany, ponownie skazany - przekonuje ekspert.
Jednym z wariantów wykorzystania Janukowycza może być - według niektórych analityków - postawienie go na czele Charkowa, który przed II wojną światową przejściowo był stolicą sowieckiej Ukrainy.
Korespondenci "Dziennika Gazety Prawnej" piszą, że przywrócenie Janukowycza do politycznego życia wiązałoby się też ze stworzeniem podporządkowanej mu armii na bazie oddziałów samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. - A jeśli do momentu "dokończenia kadencji" przez Janukowycza w rękach Rosjan znalazłby się Kijów, władze okupacyjne spróbowałyby zorganizować "wybory" i przedstawić wyłonioną w ten sposób administrację jako legalny rząd Ukrainy - całości kraju lub tej części, którą uda się do tej pory opanować - piszą eksperci zorientowani w sytuacji w Rosji i Ukrainie.
- Najwyraźniej Putinowi wyczerpały się możliwości. Wcześniej mówiło się o tym, że Putin będzie dążył do ustanowienia w Ukrainie przyjaznego sobie rządu. Ale tego się nie udało zrobić. Wyciąga więc wariant z Janukowyczem. Zgrana karta - mówi Wirtualnej Polsce Jan Piekło.
"DGP" wskazuje jednak, że Janukowycz jest postacią skompromitowaną w oczach mieszkańców wszystkich części Ukrainy. "Dla Zachodu i Centrum jest rosyjską marionetką i kolaborantem. Donbas już wcześniej traktował go jako zdrajcę, który uciekł z kraju w 2014 r., zamiast zadbać o interesy regionu, z którego się wywodził" - piszą eksperci.
Co więcej - jak wskazują - rosyjska inwazja zasypała i tak zanikające podziały regionalne; z sondażu ośrodka Rejtynh wynika, że 95 proc. Ukraińców popiera swoją armię. Także popularność prezydenta Zełenskiego przekroczyła 90 proc. Zaufanie i poparcie dla władz deklarują więc także ci, którzy przed wojną byli skłonni zagłosować na partie obozu prorosyjskiego.
Krwawy prezydent
Przypomnijmy: w ciągu zaledwie dekady Ukraińcy przeciwko Janukowyczowi - czarnemu charakterowi ukraińskiej walki o wolność - protestowali dwukrotnie. W 2004 r. w czasie Pomarańczowej Rewolucji i w 2013 r. podczas Euromajdanu, gdy z winy Janukowycza doszło do rozlewu krwi.
W 2013 r. Janukowycz nie podpisał umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. To z kolei doprowadziło do największych manifestacji w Ukrainie od uzyskania przez kraj niepodległości w 1991 r.
Próba złamania protestów siłą przez kontrolowane przez Janukowycza i jego stronników policję i siły specjalne - w tym niesławny Berkut - zakończyła się porażką. Janukowycz uciekł do Rosji.
Lista przewin prezydenta jest znacznie dłuższa. Dopuścił m.in. do aresztowania liderów opozycji, w tym Julii Tymoszenko i Jurija Łucenki. To były akty zemsty ze strony Janukowycza. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał tymczasowe aresztowania za bezprawne i naruszające prawa człowieka.
W lutym 2014 r. za Janukowyczem wysłano list gończy - oskarżono go o wydanie rozkazów mordowania ludności cywilnej. W 2019 r. został in absentia skazany na trzynaście lat więzienia za zdradę państwową.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl